Jodie Comer zdradza, czego możemy spodziewać się w 3. sezonie "Obsesji Eve". Co dalej z Villanelle i Eve?
Magdalena Miler
25 września 2019, 15:03
"Obsesja Eve" (Fot. HBO)
2. sezon "Obsesji Eve" skończył się mocnym cliffhangerem. Jodie Comer wyjaśnia finałową scenę i naprowadza nas na ślad tego, czego można spodziewać się w kolejnych odcinkach.
2. sezon "Obsesji Eve" skończył się mocnym cliffhangerem. Jodie Comer wyjaśnia finałową scenę i naprowadza nas na ślad tego, czego można spodziewać się w kolejnych odcinkach.
Pierwszy sezon "Obsesji Eve" zakończyła wymowna scena stawiająca życie Villanelle (Jodie Comer) pod znakiem zapytania. Co dzieje się w finale drugiej odsłony serialu? Dokładnie to samo, tylko tym razem widzowie nie martwią się o życie uroczej zabójczyni, ale o Eve Polastri (Sandra Oh).
Obsesja Eve — co oznacza zakończenie 2. sezonu?
Jodie Comer (laureatka Emmy dla najlepszej aktorki w serialu dramatycznym) opowiada, dlaczego scena, w której jej bohaterka strzela do Eve, tak bardzo się jej podoba.
— To, co wydawało mi się fascynujące w tym momencie, to ciągłe zmienianie tego, kto sprawuje kontrolę. Jedna z nich myśli, że panuje nad wszystkim, a później druga krzyżuje jej plany. W tej sytuacji Villanelle naprawdę jest zraniona i działa pod wpływem impulsu, czyli w jedyny znany sobie sposób. Kiedy odchodzi, robi to na serio — mówi.
Czy Villanelle strzelała do Eve, by ją zabić?
— Musimy się zastanowić, czy strzelała, by zabić. Villanelle nie wykonuje pracy po łebkach ani nie przechodzi obok tego, co ma do zrobienia. Musimy więc podjąć wiele ważnych decyzji, w tym ostatecznych. Są to sprawy, do których trzeba się odnieść w 3. sezonie — dodaje.
A o czym w tej dramatycznej chwili mogła myśleć Villanelle? W końcu strzelała do kobiety, z którą niewątpliwie łączy ją pewne osobliwe uczucie.
— Właściwie to nie wiem, o czym wtedy myślała. I mówię to, bo kiedy wróciliśmy na plan 2. sezonu, myślałam: "O, ona na pewno będzie chciała się zemścić", a wszyscy na to: "Nie, nie, nie, widzieliśmy to w inny sposób, który właściwie oznacza więź między nimi". Myślę, że to coś, czego Villanelle nigdy nie zapomniała. Nie zrozumcie mnie źle. Ale w tym momencie chodzi o to, że Eve odchodzi, a Villanelle mówi: "Nie możesz tego zrobić. Albo wchodzisz w to, albo wypadasz z gry". I właśnie dlatego do niej strzela — wyjaśnia aktorka.
Obsesja Eve sezon 3 — pierwsze spoilery
Teraz pojawia się pytanie — gdzie Villanelle postrzeliła Eve?
— Powiem, że krew płynie z konkretnego miejsca i myślę, że możemy to miejsce przenieść; miejsce, w które została postrzelona. Wszystkie te decyzje tak naprawdę są podejmowane teraz. Jakie jest znaczenie tego, gdzie ją postrzeliła? Oczywiście, gdzieś w plecy, trafiła w jej ciało, ale czy była blisko od jej zabicia? — powiedziała Sandra Oh zaraz po finale.
Jodie Comer rozwija tę kwestię i opowiada o motywacjach Villanelle.
— To może być coś bardziej widowiskowego. Czy było to upomnienie czy zabójczy strzał? Dla mnie, żeby ten moment miał sens, to musiała być próba zabójstwa, ponieważ z jednej strony wszyscy odkrywamy ten związek, a z drugiej, musimy pamiętać, kim jest ta postać. Przez większość czasu nie ona nie jest najlepszą osobą ani nie myśli jak większość osób. I to będzie kontynuowane — zapowiada aktorka.
Nie tylko relacja Villanelle i Eve przypomina grę w kotka i myszkę, podobne są także odczucia widzów, którzy tak naprawdę nie wiedzą, czy Sandra Oh powróci w 3. sezonie.
— Chodzi o to, że wierzysz w czyjąś śmierć i żyjesz z przekonaniem, że ktoś nie żyje, a później nagle okazuje się że jednak żyje. Jak się do tego odnosisz? Jak wpływa to na wasz związek? Bo chyba wpływa? Czy pojawia się nowa okazja? Czy jest szansa na to, by skończyć to, co się zaczęło? Prawdopodobnie to będą właśnie najważniejsze dla Villanelle sprawy — mówi Comer.
Comer odnosi się także do sceny, w której Konstantin (Kim Bodnia) sugeruje, że Villanelle może mieć rodzeństwo. Czy ten wątek zostanie rozwinięty w 3. sezonie? Zdaniem Jodie Comer nie jest to potrzebne, ponieważ niepewność pobudza widzów do fantazjowania. Jednak poznanie morderczyni od drugiej strony mogłaby być bardzo interesujące.