Finał 3. sezonu "Stranger Things" najlepszym odcinkiem w całym serialu? David Harbour tak go zapowiada
Magdalena Miler
30 czerwca 2019, 18:03
Minimum dwa potwory, upały, nowe centrum handlowe i jeszcze więcej miłości — tak zapowiada się lato w Hawkins w 1985 roku. A jak skończy się 3. sezon serialu?
Minimum dwa potwory, upały, nowe centrum handlowe i jeszcze więcej miłości — tak zapowiada się lato w Hawkins w 1985 roku. A jak skończy się 3. sezon serialu?
Już za kilka dni na Netfliksie pojawi się 3. sezon "Stranger Things". Ostatnie chwile przed jego premierą ekipa i władze serialu wykorzystują na całkiem udane akcje marketingowe. Jak nie straszą w Muzeum Figur Woskowych z Jimmym Fallonem, to występują w "Nie może być", czyli spocie nawiązującym do polskiego "Nie do wiary". Teraz David Harbour sypnął niemałym spoilerem.
David Harbour o finale 3. sezonu Stranger Things
Serialowy sierżant Hopper zapowiada, że ostatni odcinek z nadchodzącej serii będzie "najlepszym, który kiedykolwiek nakręciliśmy". Dlaczego?
— Ma emocjonalną siłę, ponieważ nie spodziewasz się tego, co się wydarzy. Nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek nakręcili coś bardziej poruszającego — mówi.
Do Hawkins wrócimy w lecie 1985 roku i znów będzie strasznie.
— Zamknęliśmy wrota, ale nadal jest tam inteligencja — potwór przypominający pająka — która chce dostać się do naszego świata i będzie próbować to zrobić na wiele różnych sposobów — zdradza aktor.
To nie koniec, w 3. sezonie ma być także więcej romansów i wszystko wskazuje na to, że fani serialu w końcu dostaną sporą dawkę Jopper, czyli Hoppera i Joyce (Winona Ryder).
— On naprawdę otwiera swoje serce w całkiem nowy sposób. Zdaje sobie sprawę z tego, że intymność, której wymaga kobieta w jego wieku, może być czymś trudnym — mówi.
David żartobliwie dodaje, że 3. sezon serialu był dla niego niemałym wyzwaniem z jeszcze jednego powodu. Sceny były kręcone w lecie, a jego rola wymagała od niego zapuszczenia wąsów. Dodatkowo zarost był mu potrzebny w pracy przy filmie o Black Widow, w którym główna rola należy do Scarlett Johansson.
— Lubiłem je przez kilka miesięcy, ale później miałem ich serdecznie dosyć. Chciałem tylko pozbyć się tej rzeczy z mojej twarzy, ale uświadomiłem sobie, że czekają mnie jeszcze trzy miesiące kręcenia serialu — wspomina.
To jest dopiero przerażające.