Czego "Euforia" na pewno nie pokaże na ekranie? Zasady narzucone przez HBO mogą być zaskakujące
Michał Paszkowski
18 czerwca 2019, 16:03
"Euforia" (Fot. HBO)
Serial, który chce przełamywać na ekranie seksualne tabu sam musi liczyć się z licznymi zakazami ze strony HBO. O jednym z najdziwniejszych opowiadał twórca Euforii.
Serial, który chce przełamywać na ekranie seksualne tabu sam musi liczyć się z licznymi zakazami ze strony HBO. O jednym z najdziwniejszych opowiadał twórca Euforii.
Gwałt na nieletniej, nastolatkowie duszący się w czasie seksu i 30 penisów w jednym odcinku. Kontrowersje związane z "Euforią" zdążyły wybuchnąć jeszcze przed premierą pierwszego odcinka i zapowiedzieć serial jako ten, który na ekranie przekroczy wszelkie dotychczasowe granice dotyczące seksualnego życia nastolatków.
Jak jednak wynika z najnowszej rozmowy twórcy serialu Sama Levinsona z The Hollywood Reporter, ekipa serialu musi się liczyć z całkiem silnymi zakazami nałożonymi przez HBO.
Euforia — czego w serialu nie wolno pokazać
Przede wszystkim, idąc w ślad za "Grą o tron" i "The Deuce", na planie "Euforii" również ważną rolę odgrywa "koordynator scen intymnych". To dzięki tej osobie aktorzy mają czuć się bezpiecznie w trakcie scen wymagających od nich nagości, podczas których ich komfort nie powinien zostać naruszony przez twórców.
Przy okazji, jak się okazuje, ta osoba (na planie "Euforii" tę funkcję pełniła Amanda Blumenthal), może zwrócić uwagę na to, że nawet jeśli jest to serial HBO, to wcale nie znaczy, że można pokazać na ekranie wszystko, co się chce. Nawet jeśli tym, czego się chce, jest scena seksu na przednim siedzeniu samochodu:
— Jest trochę zabawnych zapisów prawnych. Na przykład nie wolno im uprawiać seksu na przednim siedzeniu, zgodnie z umową mogą to robić tylko na tylnym siedzeniu. Dlatego kiedy dwoje ludzi całuje się na przednich siedzeniach samochodu i przeradza się to w silniejsze pieszczoty albo coś podobnego, Amanda może powiedzieć coś w stylu "Sam , musisz to wyciąć". Pytam się "Dlaczego? Przecież oni mają uprawiać seks". Na co ona dodaje "Cóż, umowa twierdzi, że na tylnym siedzeniu, a nie na przednim".
Kontrakty przygotowywane przez HBO są bardzo szczegółowe pod względem tego, co można, a czego nie można pokazać w serialu, bazując na tym, co jest napisane w scenariuszu. Jest mnóstwo tego typu technicznych kwestii i to, co jest wspaniałe w posiadaniu koordynatora scen intymnych na planie to fakt, że ja się nie muszę nimi zajmować — powiedział Levinson.
Jak widać, to nie jest telewizja, to HBO, ale umowy z aktorami i tak pozostają świętością. Co dla mierzącej się ze szczególnie wymagającymi scenami w "Euforii" młodej obsady powinno być raczej dobrą wiadomością.