Bez rewelacji w 2. odcinku "Touch"
Michał Kolanko
27 marca 2012, 11:27
Mamy za sobą już drugi odcinek serialu FOX, "Touch" – pierwszy po pilocie. Niestety, odcinek "1+1=3" jest dużo słabszy od pierwszego. Czy fala zachwytów nad "Touch" była przedwczesna? Spoilery.
Mamy za sobą już drugi odcinek serialu FOX, "Touch" – pierwszy po pilocie. Niestety, odcinek "1+1=3" jest dużo słabszy od pierwszego. Czy fala zachwytów nad "Touch" była przedwczesna? Spoilery.
Z pozoru wszystko w drugim odcinku jest jak w pierwszym. Jake Bohm – 11-letni chłopiec dotknięty autyzmem, który w życiu nie odezwał się ani słowem – potrafi wyławiać wzory w pozornym chaosie. Żyje tylko w świecie liczb. Nawet jego ojciec Martin Bohm (Kiefer Sutherland) nie potrafi się z nim skomunikować w zwykły sposób. Jake przekazuje mu tylko liczby, które okazują się później z jakichś względów ważne. Sutherland w 2. odcinku znów dostaje od syna liczbę – i próbuje rozwikłać jej tajemnicę. W końcu udaje mu się uratować człowieka, który chciał popełnić samobójstwo.
Brzmi to niemal jak "Person of Interest". Ale o ile tamten serial jest mrocznym kryminałem, to "Touch" bardziej przypomina filmy Iñárritu, czyli metafizyczne traktaty o złożoności świata, przeniesione i skondensowane na małym ekranie. W tym świecie ludzie są powiązani ze sobą niewidzialnymi połączeniami, które widzi tylko Jake. W drugim odcinku podobnie jak w pierwszym, oprócz historii Jake'a poznajemy tez początkowo niezwiązane ze sobą wątki ludzi na całym świecie, które jednak łączą się ze sobą.
"Touch" w drugim odcinku nie ma zupełnie magii pierwszego. Historia Jake'a nie jest rozwijana. "1+1=3" to dziwaczny odcinek , pełny sentymentalnych do granic możliwości dialogów i udających głęboko mistyczne scen. "Touch" jest po prostu zbyt poważny, traktuje siebie zbyt serio, by mogło to działać na dłuższą metę bez rozwijania wątku przewodniego. Jako procedural nie sprawdza się wcale.
Oczywiście, można argumentować, że taka jest przecież koncepcja showrunnera Tima Kringa. Ale na ten moment ta koncepcja działa bardzo słabo. Być może "Touch" się rozwinie. Jest bardzo dobrze zrobiony i zagrany, ale nie zmienia to faktu, że odcinek drugi był dla mnie dużym rozczarowaniem. Temu serialowi czegoś wyraźnie brakuje. Nie tylko dotyku poczucia humoru.