26 maja 2019, 13:02
"Jimmy Kimmel Live!" (Fot. ABC)
Jimmy Kimmel wymyślił spin-off, jakiego zdecydowanie potrzebujemy po finale "Gry o tron". Zobaczcie, co by było, gdyby Jaime Lannister dołączył do ekipy "Pełnej chaty".
Jimmy Kimmel wymyślił spin-off, jakiego zdecydowanie potrzebujemy po finale "Gry o tron". Zobaczcie, co by było, gdyby Jaime Lannister dołączył do ekipy "Pełnej chaty".
Suche żarty, dialogi napisane na kolanie i życiowy problem, o którym lepiej nie rozmawiać przy dzieciach. To wbrew pozorom nie jest kolejne posiedzenie Małej Rady z "Gry o tron", tylko parodia wypuszczona po finale serialu.
Jimmy Kimmel połączył dwa różne światy, Westeros i rodzinne życie z "Pełnej chaty", w spin-off, który ma wszystko: najsympatyczniejszych wujków w telewizji, żarty, które zrozumie każdy, a także miecze, smoki i kazirodztwo. Wszystko dlatego, że Jaime Lannister (Nikolaj Coster-Waldau) dołączył do rodziny Tannerów, w tym przypadku okrojonej do Danny'ego (Bob Saget) i wujka Joeya (Dave Coulier).
Jaime robi, co może, żeby się wpasować w życie swojej nowej rodziny, ale nie da się ukryć, że to niekoniecznie są jego klimaty. Na szczęście w "Pełnej chacie" każdemu potrafią dobrze doradzić: "Przestań pie***yć siostrę!".