"Gra o tron" złamie serca fanom Jaimego i Brienne? Ta teoria fanowska jest naprawdę okrutna
Marta Wawrzyn
28 kwietnia 2019, 13:02
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Wśród osób, które zginą pod Winterfell, prawdopodobnie będzie albo Jaime, albo Brienne. Ale na tym okrucieństwo twórców "Gry o tron" ma się nie skończyć. Oto najnowsza teoria fanowska.
Wśród osób, które zginą pod Winterfell, prawdopodobnie będzie albo Jaime, albo Brienne. Ale na tym okrucieństwo twórców "Gry o tron" ma się nie skończyć. Oto najnowsza teoria fanowska.
Typując 10 bohaterów, którzy zginą w bitwie pod Winterfell, wymieniłam zarówno Jaimego Lannistera, jak Brienne z Tarthu, choć uważam, że serial raczej nie pozbawi życia ich obojga. Pozbawi życia jedno z nich i to będzie honorowa śmierć na polu bitwy. A może jednak powinniśmy spodziewać się twistu?
Gra o tron — Jaime Lannister to książę obiecany?
Zgodnie z przypuszczeniami na Reddicie, w jutrzejszym odcinku "Gry o tron" zginie Brienne, po to żeby mógł dopełnić się los Jaimego Lannistera jako bohatera, który uratuje Westeros przez Białymi Wędrowcami. Związane jest to z przepowiednią o księciu obiecanym — nowym wcieleniu Azora Ahai, którym zgodnie z tą teorią ma być właśnie Jaime.
To właśnie on pozbawi życia ukochaną osobę, aby wygrać wojnę, ale tą osobą nie będzie — jak przewidywaliśmy w zasadzie od zawsze — Cersei, jego siostra bliźniaczka, kochanka i matka jego dzieci. Tą osobą będzie Brienne, z którą przeszedł bardzo dużo i której w pewnym stopniu zawdzięcza swoją przemianę.
Czy łączy ich miłość romantyczna, czy platoniczna, to już inna kwestia (w przypadku Brienne to może być to pierwsze, w jego przypadku sprawa jest mniej oczywista). Na pewno jest między nimi jakiś rodzaj miłości i zostanie to udowodnione w makabryczny sposób.
Dlaczego Jaime miałby zabić Brienne, skoro ją kocha? Teoria na Reddicie zakłada, że ta para będzie walczyć ramię w ramię w bitwie pod Winterfell. Brienne szybko zginie i wróci do życia jako nieumarła. Jaime przebije ją swoim valyriańskim mieczem, miecz stanie w płomieniach i tak oto powstanie nowy Światłonośca — miecz, który ma uratować Siedem Królestw przez inwazją Białych Wędrowców. Jaime okaże się nowym wcieleniem Azora Ahai i przy okazji udowodni nam czarno na białym, że naprawdę kochał Brienne.
Ta sama teoria mówi, że Jaime okaże się po raz kolejny królobójcą i zabije Nocnego Króla. Nie za dużo jak na jednego rycerza, na dodatek bez ręki? Być może wcale nie. Ma o tym świadczyć zachowanie Brana Starka, który nic nie powiedział o tym, jak jego "stary przyjaciel" zrzucił go kiedyś z wieży. Czemu nie pozwolił, żeby Jaime został osądzony przed bitwą? Prawdopodobnie nie dlatego, że każdy człowiek się przyda do walki, a dlatego, że Jaime jest kluczową postacią w bitwie.
Przyznacie, brzmi to wszystko całkiem atrakcyjnie i dość prawdopodobnie — podobnie zresztą jak zupełnie inna teoria, mówiąca, że Nocny Król osobiście nie pojawi się w Winterfell, tylko poleci do Królewskiej Przystani.