Co Jaime Lannister pomyślał na widok Brana? Nikolaj Coster-Waldau zdradza szczegóły tej symbolicznej sceny
Magdalena Miler
17 kwietnia 2019, 18:02
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Premierowy odcinek "Gry o tron" nie mógł zakończyć się w bardziej symboliczny sposób. Co Jaime Lannister pomyślał, wracając do Winterfell i od razu wpadając na Brana?
Premierowy odcinek "Gry o tron" nie mógł zakończyć się w bardziej symboliczny sposób. Co Jaime Lannister pomyślał, wracając do Winterfell i od razu wpadając na Brana?
Poniedziałkowy odcinek "Gry o tron" był niczym klamra spinająca pierwszy sezon z tym finałowym. Połączyły się w nim ścieżki postaci, które nie widziały się od dłuższego czasu i w niektórych przypadkach pewnie nie chciałyby już na siebie wpaść, jak np. Jaime Lannister i Bran Stark.
Gra o tron sezon 8 — spotkanie Jaimego i Brana
Jaime Lannister w Winterfell był ostatnio w pierwszym sezonie serialu, właśnie wtedy zrzucił z okna Brana, który nakrył go na kazirodczym seksie z Cersei. Na ziemie Starków powrócił w najnowszym odcinku i to pod sam jego koniec. Na dziedzińcu "dawnego przyjaciela" przywitał nie kto inny jak Bran. Co zdradza zaskoczona mina rycerza? Wyjaśnia Nikolaj Coster-Waldau.
— Po pierwsze, nie sądzę, żeby wózki inwalidzkie były czymś normalnym w Westeoros. To pewnie było coś w stylu: "Co do diabła?", a później: "O mój Boże, to ten dzieciak". Myślę, że Jaime wiedział, że Bran przeżył, ale nigdy nie spodziewał się, że jeszcze kiedyś go spotka — mówi aktor.
Nikolaj dodaje, że bohaterowie spotykają się teraz w zupełnie innych okolicznościach.
— Jego misja po raz kolejny zmieniła się. Zaczęło się od tego: "Wiem, że mój brat Tyrion tam jest i zamierzam walczyć w słusznej sprawie", a skończyło na: "Jestem w ciemnej d*pie", ponieważ spotykam Lorda Winterfell, którego próbowałem zabić i jestem pewien, że on chce zemsty. Właśnie tego oczekuje Jaime — tłumaczy aktor.
Co Bran mógłby powiedzieć Jaimemu? Na Twitterze pojawił się pewien pomysł:
#GameofThrones
Jaime: "Need a push?"
Bran: "Need a hand?"
Jaime: "Touché" pic.twitter.com/gGm1vUdr40— Jake Page (@JakePage17) 15 kwietnia 2019