"Lucyfer" mroczny i seksowny w 4. sezonie. Co jeszcze obiecują twórcy serialu?
Magdalena Miler
4 kwietnia 2019, 14:03
"Lucyfer" (Fot. FOX)
Jak zmiana stacji wpłynie na fabułę 4. sezonu "Lucyfera"? Twórcy serialu zapowiadają mroczniejsze i seksowniejsze sceny niż te, które widzieliśmy do tej pory.
Jak zmiana stacji wpłynie na fabułę 4. sezonu "Lucyfera"? Twórcy serialu zapowiadają mroczniejsze i seksowniejsze sceny niż te, które widzieliśmy do tej pory.
Od ocalenia "Lucyfera" przez platformę Netflix minęło już 10 miesięcy. Wiemy, że 4. sezon serialu będzie o wiele krótszy — zamiast 22 odcinków, do których przyzwyczaiła nas telewizja FOX, będzie ich zaledwie 10. Pojawią się w nim także nowe postacie — Inbar Lavi zagra Ewę, pierwszą kusicielkę na świecie, a Grahama McTavisha zobaczymy w roli ogarniętego obsesją księdza.
Lucyfer — mroczny i seksowny 4. sezon
Czym jeszcze będzie się różnić 4. sezon od poprzednich? Twórcy "Lucyfera", Ildy Modrovich i Joe Henderson, opowiadają, na ile mogli sobie pozwolić, tworząc nowe odcinki produkcji dla streamingowego giganta.
— Wiedzieliśmy, że chcemy zrobić ten sam serial, w tym samym duchu — mówią twórcy i dodają, że mogli jednak przesunąć pewne granice. — Dlatego mroczne sceny stały się troszkę mroczniejsze, a te seksowne — odrobinę bardziej seksowne.
A jak na fabułę serialu wpływa fakt, że musi zostać ona opowiedziana nie w 22, a w 10 odcinkach?
— Uwielbiamy fakt, że mamy mniej odcinków. Daje nam to możliwość dokładniejszego i sprawniejszego przedstawienia fabuły. Jedynym minusem jest to, że nie byliśmy w stanie opowiedzieć pobocznych historii, które mogłyby być bardzo zabawne i dałyby możliwość fajnego przedstawienia niektórych postaci.
Niestety nowy wywiad nie przyniósł nam konkretnej daty powrotu czarującego diabła, jedynie zapowiedź, że musimy poczekać jeszcze chwilę, by poznać więcej szczegółów.