Luke Perry w szpitalu. Aktor z "Riverdale" miał wylew
Magdalena Miler
28 lutego 2019, 17:38
"Riverdale" (Fot. CW)
Luke Perry przebywa w szpitalu w Los Angeles. Aktor w środę rano doznał rozległego wylewu. Nie wiadomo jeszcze, w jakim dokładnie jest stanie.
Luke Perry przebywa w szpitalu w Los Angeles. Aktor w środę rano doznał rozległego wylewu. Nie wiadomo jeszcze, w jakim dokładnie jest stanie.
Smutne wiadomości z Los Angeles. TMZ informuje, że wczoraj rano, około godziny 9:40, Luke Perry znany z roli Freda Andrewsa z "Riverdale" czy Dylana McKaya z "Beverly Hills, 90210" został przetransportowany ze swojego domu do szpitala. Aktor doznał rozległego udaru mózgu.
Luke Perry z serialu Riverdale miał wylew
Jak udało dowiedzieć się serwisowi Variety od przedstawicieli aktora, Perry aktualnie "znajduje się pod obserwacją w szpitalu".
52-letni Luke Perry w ostatnich dniach brał udział w zdjęciach do nowych odcinków "Riverdale" kręconych w studio Warner Bros. Serial, w którym gra ojca głównego bohatera, Archiego Andrewsa, ma już zamówienie na 3. sezon. Jego premiery możemy spodziewać się jesienią.
Luke Perry w nowym 90210?
Dokładnie wczoraj media obiegła informacja o oficjalnym powrocie serialu "Beverly Hills, 90210". Nowy serial zatytułowany będzie po prostu "90210", tak jak remake, który stacja The CW pokazywała w latach 2008-2013. Oto jego oficjalny opis:
Po 19 latach od kiedy przestali grać w oryginalnym serialu, Jason, Jennie, Ian, Gabrielle, Brian i Tori spotykają się ponownie, kiedy jedno z nich sugeruje, że najwyższa pora stworzyć reboot "Beverly Hills, 90210". Ale próby wskrzeszenia serialu mogą okazać się nawet bardziej wciągającą operą mydlaną niż sam serial. Co się stanie, kiedy pierwsze miłości, stare romanse, przyjaciele i wrogowie spotkają się ponownie, podczas gdy ta ikoniczna obsada, którą cały świat oglądał jak dojrzewają, próbuje kontynuować to, co zaczęli tyle lat temu?
Kwestia pojawienia się w nim Luke'a Perry'ego pozostaje niejasna, bo aktor zajęty jest stałą pracą na planie "Riverdale". Niemniej jednak Tori Spelling żywi nadzieję na choćby gościnny występ dawnego Dylana we wznawianej produkcji.