Netflix chciał skasować jeden ze swoich najlepszych seriali. Czym zawinił "GLOW"?
Marta Wawrzyn
20 listopada 2018, 12:02
"GLOW" (Fot. Netflix)
Kiedy Netflix zabiera się za kasowanie seriali, nie ma zmiłuj. Co sprawiło, że szefostwo streamingowego giganta opamiętało się w przypadku "GLOW"?
Kiedy Netflix zabiera się za kasowanie seriali, nie ma zmiłuj. Co sprawiło, że szefostwo streamingowego giganta opamiętało się w przypadku "GLOW"?
Dla nas "GLOW" to jedna z najlepszych rzeczy, jakie Netflix ma do zaoferowania, a dla Netfliksa to jeden z tych seriali, które nie spełniły oczekiwań. Jak donosi "The Wall Street Journal", platforma rozważała skasowanie komediodramatu o kobiecym wrestlingu ze względu na rozczarowujące wyniki oglądalności.
– Były poważne rozmowy na ten temat, techniczna strona naciskała na stronę hollywoodzką, żeby nie zamawiać 2. sezonu serialu — mówi gazecie anonimowe źródło.
Według "The Wall Street Journal" w Netfliksie cały czas trwa wewnętrzna walka pomiędzy tymi, którzy wierzą tylko w liczby i algorytmy, a osobami odpowiadającymi za kreatywną stronę przedsięwzięcia. I to właśnie ci "kreatywni" uratowali "GLOW", argumentując to pozytywnymi opiniami krytyków oraz potrzebą utrzymania dobrych relacji z producentką serialu Jenji Kohan.
"GLOW" w międzyczasie zarobiło mnóstwo nominacji do prestiżowych nagród, w tym także Emmy. Ale sądząc po tym, ile czasu zajęło Netfliksowi zamówienie 3. sezonu, serial nie jest i nigdy nie będzie bezpieczny.
Zwłaszcza że streamingowy gigant opiniami krytyków przejmuje się coraz mniej, co pokazało chociażby zaskakujące skasowanie "American Vandal", jednej z najbardziej cenionych przez recenzentów komedii Netfliksa.