Sarah Paulson zakosiła jedną rzecz z planu "American Horror Story: Apokalipsa". I to naprawdę świetny wybór!
Marta Wawrzyn
16 listopada 2018, 16:04
"American Horror Story: Apokalipsa" (Fot. FX)
Jeśli już widzieliście finał "American Horror Story: Apokalipsa", to kojarzycie pewien portret. Sarah Paulson zabrała go z planu i dumnie zaprezentowała na własnej ścianie.
Jeśli już widzieliście finał "American Horror Story: Apokalipsa", to kojarzycie pewien portret. Sarah Paulson zabrała go z planu i dumnie zaprezentowała na własnej ścianie.
Za nami finał "American Horror Story: Apokalipsa", udanego crossoveru "Murder House" i "Coven". Nie będziemy teraz streszczać odcinka, ale jeśli go widzieliście, to z pewnością pamiętacie scenę z Cordelią (Sarah Paulson), Mallory (Billie Lourd) i portretem Myrtle (Frances Conroy). To jeden z najbardziej sympatycznych, ciepłych momentów, jakie zafundował nam w tym sezonie Ryan Murphy.
Doceniła to także Sarah Paulson, która ujawniła na Instagramie, że zabrała ten portret do domu i nie zamierza oddawać.
– Jedyna rzecz, którą ukradłam z planu (dosłownie — nakręciliśmy scenę, ściągnęłam go ze ściany i wsadziłam do swojego auta), wisi teraz w moim domu. Najdroższa Myrtle Snow, światło przewodnie Cordelii… Kocham Frances Conroy całym sercem. Będę tęsknić za Cordelią i pamiętać o niej, kiedy tylko na to spojrzę — napisała aktorka.
W "Apokalipsie" spotkaliśmy czarownice po raz drugi i na razie je pożegnaliśmy. "American Horror Story" powróci z 10. sezonem, ale jego szczegóły fabularne na razie trzymane są w tajemnicy.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Sarah Paulson (@mssarahcatharinepaulson)