J.J. Abrams nakręci odcinek prequela "Gry o tron"? Zobaczcie, co słynny twórca mówi na ten temat
Magdalena Miler
12 listopada 2018, 18:08
"Gra o tron" (Fot. HBO)
"Gra o tron" zaskarbiła sobie nie tylko sympatię zwykłych śmiertelników. Jej fabuła i sposób wykonania zachwycają także osoby związane z filmową branżą, np. J.J. Abramsa.
"Gra o tron" zaskarbiła sobie nie tylko sympatię zwykłych śmiertelników. Jej fabuła i sposób wykonania zachwycają także osoby związane z filmową branżą, np. J.J. Abramsa.
W ostatnich tygodniach równie głośno, co o zbliżającym się finałowym sezonie "Gry o tron", jest także o jej prequelu, który przeniesie nas w czasy przed wybudowaniem muru, a dokładniej w okres nazwany przez George'a R.R. Martina długą nocą. W serialu zagrają Naomi Watts oraz Josh Whitehouse, a jego showrunnerką jest Jane Goldman.
Temat prequela GoT, którego tytuł wciąż pozostaje tajemnicą, zainteresował J.J. Abramsa, twórcę "Lost", "Star Treka" czy "Gwiezdnych wojen: Przebudzenia mocy", a także producenta wykonawczego opartego na twórczości Stephena Kinga serialu "Castle Rock".
W rozmowie z MTV reżyser powiedział, że czułby się zaszczycony, mogąc nakręcić jeden z odcinków serialu. Jednak po chwili dodał ze śmiechem, że jego miejsce w tej opowieści jest raczej po drugiej stronie monitora, gdzie może bez wnikania w szczegóły delektować się obrazem.
– Byłbym zaszczycony. Jestem pod wrażeniem tego, co zrobili — każdy odcinek jest jak film. Prawda jest jednak taka, że nie chciałbym angażować się i odkryć niektórych rzeczy. Wolałbym oglądać serial z zewnątrz. Miałem szczęście pracować z niektórymi osobami, jak Nina Gold, która jest kierownikiem obsady w "Grze o tron". Pracowaliśmy razem już kilka razy. Podobnie z Gwendoline Christie, która grała w "Przebudzeniu mocy". Za każdym razem, kiedy słyszę cokolwiek zza kulis serialu, chciałbym, żeby przestali o tym mówić, ponieważ kocham to, co stworzyli – powiedział Abrams przy okazji promocji filmu "Overlord", którego jest producentem.
Pod wrażeniem "Gry o tron" jest także Julis Avery, reżyser wspomnianej produkcji.
– Jestem wielkim fanem Bitwy Bękartów, wykonanie wielkiej bitwy w takiej sekwencji byłoby naprawdę fajne. Wiem, że właśnie kręcili jedną przez ponad 50 dni, a to była tylko sekwencja bitwy. Jestem dosyć zazdrosny – powiedział.
Przypomnijmy, w finałowym sezonie "Gry o tron", który będzie mieć premierę w pierwszej połowie przyszłego roku, czeka nas starcie, przy którym "Bitwa Bękartów wygląda jak park rozrywki".