Co za ekipa! Steve Carell dołącza do Jennifer Aniston i Reese Witherspoon w ich nowym serialu
Mateusz Piesowicz
23 października 2018, 22:02
"The Office" (Fot. NBC)
Nie wiemy, jak wypadnie serial zamówiony przez Apple, ale obsady może mu już zazdrościć niejeden hollywoodzki film. Właśnie dołączył do niej wracający do telewizji Steve Carell.
Nie wiemy, jak wypadnie serial zamówiony przez Apple, ale obsady może mu już zazdrościć niejeden hollywoodzki film. Właśnie dołączył do niej wracający do telewizji Steve Carell.
Dziwna sprawa — podawać informację o niezatytułowanym serialu, który ma się pojawić na jeszcze nieistniejącej platformie streamingowej. W tym przypadku nie mogliśmy jej jednak pominąć, bo mowa o Apple, które wprawdzie nie ujawnia, kiedy zamierza uruchomić swój nowy serwis (o ile w ogóle ma to w planach), za to intensywnie pracuje nad mającymi się tam pojawić serialami.
Jednym z nich będzie dramat, którego producentkami są Jennifer Aniston i Reese Witherspoon. Serial otrzymał już zamówienie na 20 odcinków podzielonych na 2 sezony. Ma to być historia pracowników porannego programu telewizyjnego — zajrzymy za jego kulisy, by podejrzeć życie ludzi, którzy codziennie budzą Amerykę. Aniston i Witherspoon zagrają główne role, a teraz ogłoszono, że dołączy do nich Steve Carell.
Aktor, dla którego będzie to pierwsza stała rola w serialu od czasów "The Office", wcieli się w Mitcha Kesslera — prezentera starającego się utrzymać znaczącą pozycję w zmieniającym się środowisku medialnym. Pomysłodawcą serialu jest Michael Ellenberg ("Pozostawieni"), który oparł go na książce Briana Steltera "Top of the Morning: Inside the Cutthroat World of Morning TV". Scenariusz napisała Kerry Ehrin ("Bates Motel"), reżyseruje Mimi Leder ("Pozostawieni").
Brzmi dość zaskakująco, biorąc pod uwagę, że nie wiemy, gdzie w ogóle będzie można to obejrzeć. Jakieś informacje powinniśmy jednak wkrótce dostać, bo zdjęcia do serialu mają ruszyć już w przyszłym tygodniu. A przypomnijmy, że ponadto Apple zamówiło jeszcze m.in. "Defending Jacob" z Chrisem Evansem, "For All Mankind" z Joelem Kinnamanem, "See" z Jasonem Momoą, a także seriale Kumaila Nanjianiego i Emily Gordon, J.J. Abramsa, Damiena Chazelle'a, Kristen Wiig i sporo innych.
Wygląda więc na to, że technologiczny gigant nie zamierza się bawić w żadne ceregiele, tylko od razu wyciąga ciężką artylerię. Pozostaje nam tylko czekać na efekty.