"Simpsonowie": To już 500. odcinek!
Mateusz Madejski
21 lutego 2012, 22:04
Przygody rodzinki ze Springfield zadebiutowały w amerykańskiej telewizji w 1989 roku, a niedzielę widzowie zobaczyli 500. odcinek serialu. Niestety, niezbyt udany.
Przygody rodzinki ze Springfield zadebiutowały w amerykańskiej telewizji w 1989 roku, a niedzielę widzowie zobaczyli 500. odcinek serialu. Niestety, niezbyt udany.
Choć przygody Homera i spółki najlepsze lata mają już dawno za sobą, to wygląda na to, że będziemy jeszcze długo mogli sobie narzekać na spadającą formę serialu. Ciężko uwierzyć, ale "Simsponowie" utrzymują się na ekranie już ponad 22 lata! I nic nie zapowiada, by ich koniec nastąpił prędko.
Jaki jest 500. odcinek przygód rodzinki? Niestety, ci, którzy spodziewali się czegoś ekstra, będą rozczarowani. Jedynie couch gag przypomina nam o jubileuszu serialu. Cały odcinek nie odbiega niestety od stałej, czyli bardzo kiepskiej, formy ostatniego sezonu. Scenariusz odcinka bardzo przypomina kinowy film o Simpsonach z 2007 roku. Rodzina znowu zostaje wygnana z miasta i próbuje sobie ułożyć życie na odludziu. Chyba nie będzie to spoilerowanie, jeśli powiem, że im to się nie uda i znów się pogodzą ze społecznością Springfield…
W końcu telewizja FOX zamówiła już kolejne odcinki serialu, a wiadomo, że nikt nie wyobraża sobie Simpsonów mieszkających poza swoim rodzinnym miasteczkiem. A co do telewizji FOX… w jubileuszowym odcinku nie zabrakło żartów ze stacji, która emituje serial. Zawsze mi się te dowcipy podobały, tym bardziej, że jakoś trudno sobie wyobrazić polskie produkcje, chociażby Polsatu czy TVN, w których na porządku dziennym są żarty z Solorza czy Walterów.
Co ciekawe, w odcinku "At Long Last Leave" wystąpił sam Julian Assange, założyciel WikiLeaks. Podobno niezwykle mu zależało na wystąpieniu w serialu i efekt końcowy bardzo mu się spodobał. Nam trochę mniej, ale na "Simpsonów" będziemy pewnie jeszcze narzekać przez kolejne 500 odcinków, a może i jeszcze dłużej.