Czy Tyrion zginie w finale "Gry o tron"? Peter Dinklage nie wyklucza tego rozwiązania
Mateusz Piesowicz
15 października 2018, 22:02
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Zastanawialiście się, jaki byłby dobry koniec historii Tyriona Lannistera? Bo na przykład Peter Dinklage uważa, że śmierć to niezłe wyjście dla jego bohatera.
Zastanawialiście się, jaki byłby dobry koniec historii Tyriona Lannistera? Bo na przykład Peter Dinklage uważa, że śmierć to niezłe wyjście dla jego bohatera.
"Piękne zakończenie dla mojej postaci" — tak niedawno Peter Dinklage opisał to, co spotka Tyriona Lannistera w 8. sezonie "Gry o tron", dodając, że nie zdradzi, czy będzie to zarazem finał tragiczny. W rozmowie z "Vulture" powiedział jednak coś jeszcze, co każe nam się głębiej zastanawiać nad losem jednej z najsympatyczniejszych postaci w Westeros. Zapytany, jak się czuje w związku z zakończeniem, jakie twórcy przyszykowali jego bohaterowi, aktor odparł:
– Czuję się bardzo, bardzo — staram się znaleźć odpowiednie słowo. Myślę, że otrzymał bardzo dobrą konkluzję. Nieważne, jaka by ona nie była — śmierć może być świetnym wyjściem.
No i co Wy na to? Brzmi, jakby ktoś tu powiedział o kilka słów za dużo, prawda? Ale spokojnie, wcale nie musi tak być. Jak zaznaczył autor wywiadu, nie odebrał słów Petera Dinklage'a jako sugestii ostatecznego losu Tyriona, a raczej "próbę pozostawienia takiej możliwości". Cóż, mamy nadzieję, że HBO naprawdę pospieszy się z premierą 8. sezonu, bo jak tak dalej pójdzie, to biedni aktorzy całkiem się poplączą w zeznaniach.
Czy Tyriona czeka happy end, czy wręcz przeciwnie, przekonamy się zatem dopiero za jakiś czas. Za to już od dawna możemy być spokojni o to, że najmłodszy z rodzeństwa Lannisterów wybrał właściwą drogę. Tak samo myśli Peter Dinklage, który odniósł się do losów swojego bohatera na przestrzeni całego serialu.
– Na początku był dość nieodpowiedzialnym bohaterem. Używał swojej pozycji rodzinnego wyrzutka w sposób przystający młodzikowi. Wyrzucał to Lannisterom w twarz. Piękne w Tyrionie jest to, że wyrósł z tego zachowania w przeciągu kilku sezonów, wykształcając w sobie silne poczucie odpowiedzialności. Nie moralności, to miał zawsze, ale nauczył się, jak wykorzystywać swoją inteligencję — powiedział aktor.
Liczymy na to, że inteligencja, spryt i zdrowy rozsądek Tyriona przydadzą się jeszcze nie raz w finałowym sezonie "Gry o tron". A najlepiej, by wykorzystał je też dla własnych celów i nie dał się zabić. Jak będzie, przekonamy się jednak dopiero w przyszłym roku.