Sophie Turner opowiada, jak zaprzyjaźniła się z Maisie Williams. Nic tak nie łączy jak trawka i wspólne kąpiele
Magdalena Miler
10 października 2018, 12:02
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Prawie 10 lat spędzonych na planie "Gry o tron" zbliżyło do siebie serialowe siostry Stark. Sophie Turner i Maisie Williams połączyła przyjaźń, identyczne tatuaże i… wspólne kąpiele.
Prawie 10 lat spędzonych na planie "Gry o tron" zbliżyło do siebie serialowe siostry Stark. Sophie Turner i Maisie Williams połączyła przyjaźń, identyczne tatuaże i… wspólne kąpiele.
Podczas nowojorskiego Comic Comu, który miał miejsce w weekend, Sophie Turner otworzyła się przed dziennikarzami. Jej chwilowy moment szczerości nie miał jednak nic wspólnego z uchyleniem choćby najmniejszego szczegółu z fabuły 8. sezonu "Gry o tron". Jak wspomniała, na planie obowiązywała ścisła dyskrecja i wszechobecna tajemnica.
Sophie znalazła jednak interesujące tematy zastępcze, jak przyjaźń, która połączyła ją i Maisie Williams.
– W pewnym sensie byłyśmy samotne w "Grze o tron" i pewnie dlatego przez ostatnie sezony Maisie i ja nocowałyśmy razem podczas zdjęć albo za każdym razem, gdy byłyśmy w tym samym mieście. Siedziałyśmy, jadłyśmy, oglądałyśmy głupie filmiki i paliłyśmy trawkę. Nie wiem, czy mój agent nie zabije mnie za to wyznanie. Siedziałyśmy na haju w wannie i dotykałyśmy swoich twarzy pędzlami do makijażu. Było zabawnie – powiedziała.
Sophie i Maisie spotkały się podczas przesłuchań do swoich ról i – jak zapewnia Turner – "od razu była między nimi chemia". Choć nie widać tego w serialu, aktorek nie dzieli duża różnica wieku – Sophie od Maisie jest starsza o zaledwie rok.
Turner podzieliła się także kilkoma szczegółami z planu GoT. Kręcenie zdjęć odbywało się nie tylko w warunkach ściśle strzeżonych, ale i ściśle tajnych – zaczynając od tego, że nazwiska aktorów w scenariuszu zostały zmienione, a kończąc na dronie "zestrzeliwującym" inne obiekty latające nad planem. "Kręciliśmy także fałszywe sceny" – dodaje aktorka. Gdy w pobliżu czaili się paparazzi, zdjęcia zostawały przerwane, a ekipa nic nie robiła przez pół dnia.
Z Sansą i Aryą spotkamy się w przyszłym roku, kiedy na ekrany trafi finałowy sezon "Gry o tron".