Superbohater w egzotycznej wersji. "Obrońca Stambułu" — zapowiedź tureckiego serialu Netfliksa
Mateusz Piesowicz
3 października 2018, 12:02
"Obrońca Stambułu" (Fot. Netflix)
Maleje liczba krajów, które jeszcze nie mają swojego oryginalnego serialu Netfliksa. Wkrótce z tego grona wypisze się Turcja, a to za sprawą "Obrońcy Stambułu".
Maleje liczba krajów, które jeszcze nie mają swojego oryginalnego serialu Netfliksa. Wkrótce z tego grona wypisze się Turcja, a to za sprawą "Obrońcy Stambułu".
Będziemy mieć polski serial Netfliksa, będziemy mieć również turecki. I choć nasze "1983" ma całkiem sympatycznie zapowiadającą się fabułę zawierającą alternatywną historię Polski, to musimy przyznać, że jeśli chodzi o oryginalność, z produkcją znad Bosforu nie ma co nawet stawać w szranki. Turcy uraczą nas bowiem serialem o swoim rodzimym superbohaterze.
"Obrońca Stambułu" — bo tak nazywa się produkcja, którą zapowiadano już od jakiegoś czasu — opowie o przygodach Hakana, młodego sklepikarza, który znajduje magiczny artefakt łączący go ze starożytną organizacją obrońców Stambułu. Jak można się spodziewać, od teraz jego życie nie będzie już takie samo. Miastu zagrażają bowiem tajemniczy wrogowie i tylko Hakan może ich powstrzymać. O ile zechce, bo wcale nie pali się do tego zadania.
W pierwszej zapowiedzi serialu pali się za to kilka innych rzeczy, włącznie ze świecącym symbolem na klacie bohatera. Oby wyszedł na tym lepiej, niż taki jeden ze świecącą pięścią. Poza tym w niecałych 30 sekundach mamy lecący w slow motion pocisk, efektowny sztylet, migającą kamizelkę, faceta wyglądającego na średniowiecznego skrytobójcę, a także bardziej współczesny arsenał i już całkiem swojski wybuch. Cóż, nie wiemy, o co chodzi, ale jesteśmy zaintrygowani.
W roli głównej występuje Cagatay Ulusoy. U jego boku pojawią się Ayca Aysin Turan, Hazar Erguclu, Okan Yalabik, Mehmet Kurtulus, Saygin Soysal i Burcin Terzioglu. Serial będzie liczył 10 odcinków. Nie ma jeszcze daty premiery.