O czym myślał Tyrion podczas pamiętnej sceny z "Gry o tron"? Peter Dinklage wszystko wyjaśnił
Mateusz Piesowicz
7 września 2018, 20:03
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Pamiętacie ten moment z finału 7. sezonu "Gry o tron", gdy Tyrion dostrzegł Jona i Daenerys razem? Peter Dinklage wyjaśnił, co oznaczał nieprzenikniony wyraz jego twarzy w tej scenie.
Pamiętacie ten moment z finału 7. sezonu "Gry o tron", gdy Tyrion dostrzegł Jona i Daenerys razem? Peter Dinklage wyjaśnił, co oznaczał nieprzenikniony wyraz jego twarzy w tej scenie.
Jon Snow (Kit Harington) zachodzący do sypialni Daenerys Targaryen (Emilia Clarke), podczas gdy my dowiadywaliśmy, że nie tylko jest z nią spokrewniony, ale też ma większe prawa do Żelaznego Tronu od niej — tego fragmentu finałowego odcinka 7. sezonu "Gry o tron" nie dało się zapomnieć. Było tam jednak coś jeszcze. A właściwie ktoś, bo jak widzieliśmy, cichym świadkiem całej sytuacji był Tyrion (Peter Dinklage), którego mina wyrażała… no właśnie, co?
Niepokój? Zazdrość? Wściekłość? Interpretacje mogły być bardzo różne, zdarzały się nawet takie, które zakładały trójkąt miłosny pomiędzy bohaterami. Pozostawimy to bez komentarza, oddając głos głównemu zainteresowanemu. Peter Dinklage w rozmowie z "Entertainment Weekly" wyjawił, co chodziło po głowie jego bohatera, gdy ten czaił się w ciemnościach korytarza. "Ciszej tam, próbuję zasnąć!" — żartował aktor, ale potem przeszedł już do konkretów.
– Nie, ach, to skomplikowane… Jak często w przypadku Tyriona, to po części sprawa osobista i nie. Oczywiście żywi jakieś uczucia wobec Daenerys. Kocha ją — lub myśli, że tak jest. Ona wzbudza w nim podziw. On to kwestionuje, bo nie ma dobrych doświadczeń z miłością. Jest w tym zazdrość. Ale on uwielbia też Johna Snowa. To dwójka ludzi, z którymi ma w pewnym sensie najwięcej wspólnego — obydwoje są wyrzutkami, którzy wyrzekli się ścieżek, jakie obrały ich rodziny, oby na lepsze. Tyrion zastanawia się, czy oni razem to dobry ruch, ponieważ uczucia i polityka nie idą w parze. Wie, że związek tych dwojga może być bardzo niebezpieczny – tłumaczył Peter Dinklage.
Trudno się z tym nie zgodzić, a pamiętajcie, że Tyrion wie znacznie mniej od nas. Dla niego Jon Snow to nadal tylko bękart Neda Starka, który nie ma nic wspólnego z Targaryenami, o prawach do tronu nawet nie wspominając. Gdy prawda wyjdzie na jaw, pomiędzy aktualnymi kochankami pojawi się konflikt interesów, jakiego w tej chwili nikt nawet nie podejrzewa. Nic dziwnego, że można mieć wątpliwości, czy ich uczucie wytrzyma taką próbę. A jeśli nie, to do czego to wszystko może doprowadzić?
Czy obawy Tyriona są zasadne, przekonamy się w ostatniej odsłonie "Gry o tron", która ma zadebiutować w pierwszej połowie 2019 roku. Wszystkie dotychczasowe sezony możecie oglądać w HBO GO.