"Breaking Bad" skończyło w tym roku 10 lat. Zobaczcie rocznicowe zdjęcia obsady
Marta Wawrzyn
29 czerwca 2018, 15:02
Fot. "Entertainment Weekly"
10 lat temu kolejne pozytywne zaskoczenie od telewizji, która stworzyła "Mad Men", dziś jeden z najbardziej kultowych seriali. Zobaczcie, jak zmieniła się ekipa "Breaking Bad" w ciągu dekady.
10 lat temu kolejne pozytywne zaskoczenie od telewizji, która stworzyła "Mad Men", dziś jeden z najbardziej kultowych seriali. Zobaczcie, jak zmieniła się ekipa "Breaking Bad" w ciągu dekady.
20 stycznia 2018 roku minęło dokładnie 10 lat od emisji pierwszego odcinka "Breaking Bad". Z tej okazji magazyn "Entertainment Weekly" zorganizował rocznicową sesję zdjęciową, w której wzięła udział niemal cała obsada: Bryan Cranston, Aaron Paul, Bob Odenkirk, Anna Gunn, Dean Norris, Betsy Brandt, Giancarlo Esposito, Jonathan Banks, RJ Mitte, a także twórca serialu Vince Gilligan oraz sfatygowany różowy miś.
Aktorzy zgodnie mówią, że ten projekt był dla nich niezwykły od samego początku i taki pozostał do dziś.
– Pamiętam, jak kręciliśmy 1. sezon, rozmawiam z Deanem i on mówi: "Wiesz, za 10 lat będziemy patrzeć na to i mówić: Kurcze! Byłem w 'Breaking Bad'!". To szaleństwo, że minęło 10 lat i ja faktycznie ciągle tak myślę. Jesteśmy wszyscy szczęściarzami – zapewnia Aaron Paul.
Bryan Cranston wspomina, że "Breaking Bad" to był najlepszy scenariusz, jaki kiedykolwiek czytał. Tyle że czytając pilota, nie miał pojęcia, jak będzie wyglądać dalsza droga jego bohatera i jak daleko on się posunie. Zapytał więc o to Gilligana.
– I kiedy on mi powiedział, że chce całkiem zmienić bohatera z dobrego na złego, zdaliśmy sobie sprawę, że to się wcześniej nie zdarzyło. Vince Gilligan zmienił cały konstrukt tego, co było możliwe w serialu telewizyjnym. Wcześniej bohaterowie się nie zmieniali. Niezależnie od tego, czy nazywasz się Thomas Magnum, Archie Bunker czy Ross albo Rachel – czy Tony Soprano – jesteś człowiekiem i reagujesz na różne bodźce. Ale to było zupełnie inne. I przy tym on dał każdemu z nas naszą własną osobowość – mówi odtwórca roli Waltera White'a.
Jego słowa potwierdza Paul, który również podkreśla, że nie miał pojęcia, co się miało stać z Jesse'em Pinkmanem po pilocie. Jego bohater miał zginąć pod koniec 1. sezonu, ale poza tym nie wiadomo było nic. Ostatecznie ten plan zmieniono i powstała kolejna skomplikowana postać, która była czymś więcej niż tylko – jak mówi aktor – "jednym kolorem, jednym tonem".
Dean Norris także zwraca uwagę na przemianę swojego bohatera, który na początku był trochę komiczny, trochę bufonowaty, by stać się postacią w stu procentach tragiczną.
– Szczerze mówiąc, nieczęsto się zdarza, że gdziekolwiek dostajesz taki wątek. Wydaje mi się, że w pewnym momencie mogłem zapytać Vince'a: "Czy znowu muszę brać udział w przesłuchaniu?". Bo to był zupełnie inny rodzaj postaci – mówi Norris.
W samych superlatywach o scenariuszu "Breaking Bad" wypowiadają się wszyscy aktorzy. Z kolei człowiek, który go stworzył, Vince Gilligan, wspomina, że niekoniecznie myślał o swoim serialu jako czymś niesamowicie przełomowym. Po prostu chciał zrobić coś innego.
– Studiując telewizję, zdałem sobie sprawę, że w większości seriali postacie zachowywały swoje charakterystyczne cechy przez wszystkie sezony. Nie zmieniały się. Bardzo chciałem stworzyć serial, w którym główna postać się zmienia. Niekoniecznie od razu myślałem, ze to coś przełomowego. Głównie się martwiłem, że to będzie zupełnie inne podejście do struktury serialu i że będzie trudniej coś takiego zrobić – opowiada twórca.
Całe "Breaking Bad" możecie obejrzeć na Netfliksie, a więcej rocznicowych zdjęć i wypowiedzi aktorów znajdziecie tutaj.