7 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Wawrzyn
22 kwietnia 2018, 20:01
"Jane the Virgin" (Fot. CW)
Szalony twist w "Jane the Virgin", krowa w "Legionie", Banderas w "Geniuszu" – to tylko początek listy rzeczy, za które doceniam mijający tydzień serialowy.
Szalony twist w "Jane the Virgin", krowa w "Legionie", Banderas w "Geniuszu" – to tylko początek listy rzeczy, za które doceniam mijający tydzień serialowy.
1. Twist w "Jane the Virgin"
Gdybyście się zastanawiali, co sądzę o ostatniej scenie 4. sezonu "Jane the Virgin" – o której więcej piszemy tutaj – odpowiedź brzmi: jestem na tak! Bardzo, bardzo, bardzo na tak. Boję się napisać coś więcej, bo wiadomo, spoiler-gigant, ale jeśli przerwaliście oglądanie w trakcie sezonu, to koniecznie do niego wróćcie. "Jane the Virgin" wróciła w pewnym sensie do korzeni i jednym prostym twistem sprawiła, że stawki emocjonalne poszybowały mocno w górę.
2. Michael C. wraca do telewizji i ma brytyjski akcent
"Safe", czyli nowy serial Canal+ i Netfliksa, na dzieło wybitne co prawda nie wygląda, ale brytyjskim kryminałom wciąż nie potrafię się oprzeć, nieważne, jak bardzo się powtarzają. Tego z pewnością też nie pominę, bo Michael C. Hall + brytyjski akcent = must see!
3. Krowa w "Legionie"
Najnowszy odcinek "Legionu" był ważnym etapem podróży naszej i Davida, choćby ze względu na to, jak wyglądają "od środka" umysły Ptonomy'ego i Melanie, co zrobił mnich oraz jak złowrogo zabrzmiało ostrzeżenie Shadow Kinga na temat majstrowania przy przyszłości. A jednak wciąż za mną chodzi tylko jeden widok:
4. National Geographic i Picasso
Obejrzałam w tym tygodniu prawie pół nowego sezonu "Geniusza" (tu znajdziecie 10 powodów, dla których też powinniście to uczynić) i sprawiło mi to autentyczną frajdę. To przede wszystkim bardzo dobrze obsadzony sezon – pojawia się nawet mój ulubieniec z "Misfits", Robert Sheehan, w bardzo typowej dla niego roli – i szalenie interesująca historia artysty, o którym myślimy raczej jako o człowieku wielkim niż kimś kontrowersyjnym. A był mocno kontrowersyjny.
"Geniusza: Picasso" ogląda się dobrze, bo serial uczłowiecza ikonę, ożywia wszystkiego jego niesamowite kobiety i przedstawia barwną grupkę jego przyjaciół. A wszystko to w dość staroświeckiej, klasycznej formie, co paradoksalnie też okazało się zaletą. "Geniusz" jest jak odtrutka na przekombinowane seriale, którymi jesteśmy bombardowani z każdej strony.
5. Nowy sezon "GLOW" tuż, tuż
A dziewczyny mają jeszcze więcej energii niż poprzednio! Czekacie?
6. Emma Stone, Jonah Hill i "Maniac"
Netfliksowe plany serialowe raczej mnie przerażają, niż cieszą, ale na szczęście są wyjątki. Wśród nich na pierwszym miejscu znajduje się "Maniac", amerykańska wersja odjechanej norweskiej komedii, w której obsadzie oprócz wyżej wymienionej dwójki są Justin Theroux, Sally Field, Julia Garner i Jemima Kirke.
7. Naprawdę fajna lista gości weselnych Sheldona i Amy
Nie, nie ekscytuję się 11. sezonem "The Big Bang Theory" – serialu, który już dawno powinien się zakończyć. Ale wciąż go jednym okiem oglądam i lista gości weselnych Shamy, na której znajduje się m.in. Mark Hamill, bardzo mi się podoba. Teraz do szczęścia trzeba mi tylko jeszcze jednego: informacji, że nie będzie kolejnych 11 sezonów.