Nowi wrogowie na horyzoncie. Kto pojawi się w 9. sezonie "The Walking Dead"?
Mateusz Piesowicz
19 kwietnia 2018, 15:03
"The Walking Dead" (Fot. AMC)
Ledwie skończył się 8. sezon "The Walking Dead", a już trwają spekulacje, co zobaczymy w kolejnym. Komu tym razem będą musieli stawić czoła Rick i jego ludzie?
Ledwie skończył się 8. sezon "The Walking Dead", a już trwają spekulacje, co zobaczymy w kolejnym. Komu tym razem będą musieli stawić czoła Rick i jego ludzie?
Oglądalność "The Walking Dead" poleciała ostatnimi czasy ostro w dół (finał 8. sezonu miał najniższą od lat) i to samo można powiedzieć o poziomie serialu. Nie oznacza to bynajmniej, że produkcja o zombie zmierza ku końcowi. W już dawno zamówionym 9. sezonie czekają nas jednak pewne zmiany. Począwszy od nowej showrunnerki (Angela Kang zastąpi Scotta M. Gimple'a), a skończywszy na nowych zagrożeniach dla bohaterów.
Na czym będą one polegać, jeszcze oficjalnie nie wiemy, ale pewnych rzeczy można się już domyśleć. Czytelnicy komiksów wiedzą doskonale, że po zakończeniu wojny z Neganem i Zbawcami, bohaterowie natknęli się na kolejne niebezpieczeństwo: tajemniczą grupę zwaną Szeptaczami. Ci przywdziewający skórę zombie ludzie wtapiają się w tłum umarłych, kierując w ten sposób ich wielkimi stadami i rzecz jasna nie mają przyjaznych zamiarów.
Według niektórych widzów, zapowiedź ich nadejścia zobaczyliśmy już w finale 8. sezonu, gdy Rick zauważył na horyzoncie ogromne stado szwendaczy. W rozmowie z "The Hollywood Reporter" Scott M. Gimple wprawdzie nie potwierdził, że była to grupa kierowana przez Szeptaczy, ale wyraźnie dał zrozumienia, że serial nie zamierza pominąć tego ważnego wątku z komiksów Roberta Kirkmana. Dodał również, że nowa grupa jest zupełnie innym zagrożeniem od tych, z jakimi dotychczas mieli do czynienia nasi bohaterowie.
Serialowe "The Walking Dead" oczywiście różni się od pierwowzoru, więc można się spodziewać, że w kwestii Szeptaczy nie będzie inaczej i zobaczymy historię nieco inną od komiksowej. Tak czy inaczej, ich nadejście wydaje się nieuniknione i wypada sobie tylko życzyć, by wypadło lepiej, niż wojna z Neganem.