Co czeka Steve'a i dzieciaki ze "Stranger Things"? Twórcy zdradzili co nieco z 3. sezonu

Ekipa "Stranger Things" gościła na serialowym panelu PaleyFest, gdzie opowiadali o pracy nad 2. sezonem i potwierdzili, że za kilka dni wracają na plan w Atlancie, by rozpocząć zdjęcia do nowych odcinków. Na ich temat nie wiemy na razie za wiele, ale Shawn Levy, jeden z producentów serialu, rzucił kilkoma ciekawymi informacjami, ujawniając choćby, że fani Steve'a Harringtona nie muszą się bać o los swojego ulubieńca.

"Dzień, w którym Steve Harrington umrze, będzie dniem, w którym odejdę w serialu" – powiedział Levy serwisowi TVLine, dodając, że jego rola w nowym sezonie będzie jeszcze większa niż ostatnio. Wszystko za sprawą popularności, jaką zyskał ten bohater poprzednio, jako swego rodzaju opiekun serialowych dzieciaków.

– Zdecydowanie będzie więcej Steve'a i mogę powiedzieć, że nie porzucimy wątku "Taty Steve'a". Nie chcę niczego zdradzać, ale czuję, że trafiliśmy z nim w dziesiątkę – stwierdził Levy.

A co słychać u młodszych bohaterów? Wśród nich będą kwitły uczucia… przynajmniej do czasu. Mike i Jedenastka oraz Lucas i Max będą ze sobą chodzić, ale wygląda na to, że twórcy szykują im kilka przeszkód na drodze.

– Związki Mike'a z Jedenastką i Lucasa z Max rosną w siłę, ale to przecież dzieciaki, które mają po 13-14 lat. Co znaczy romans w tym wieku? To nie mogą być proste i stabilne związki. W tej niestabilności tkwi zabawa – powiedział Levy.

Ponadto producent "Stranger Things" potwierdził, że w 3. sezonie znów czeka nas około roczny przeskok czasowy. Akcja będzie się rozgrywać latem 1985 roku, gdy w kinach rządził "Powrót do przyszłości", więc w serialu z pewnością nie zabraknie do niego odniesień.

Premiery 3. sezonu "Stranger Things" możemy się spodziewać prawdopodobnie w 2019 roku.