Usłyszeć ciszę – recenzja serialu "This Close"
Kamila Czaja
19 lutego 2018, 12:32
"This Close" (Fot. Sundance Now)
"This Close" przynosi przełom jako opowieść o osobach niesłyszących, ale jako historia przyjaźni, romansów i zawodowych ambicji musi się jeszcze rozwinąć, by na dłużej zaistnieć w świadomości widzów.
"This Close" przynosi przełom jako opowieść o osobach niesłyszących, ale jako historia przyjaźni, romansów i zawodowych ambicji musi się jeszcze rozwinąć, by na dłużej zaistnieć w świadomości widzów.
Niesłyszący aktorzy, Shoshannah Stern i Josh Feldman, napisali i wyprodukowali dla Sundance Now opowieść, w której sami zagrali główne role. Bohaterowie "This Close", Kate (Stern) i Michael (Feldman), to nierozłączni przyjaciele. Ona jest świeżo zaręczoną z Dannym (Zach Gilford, "Friday Night Lights") specjalistką od PR-u, on – homoseksualistą, autorem głośnego komiksu, świeżo po trudnym zerwaniu z Ryanem (Colt Prattes). Przyznaję, że ta charakterystyka postaci nie brzmi szczególnie frapująco, a i w praktyce fabuła chwilami zawodzi. Co nie znaczy, że serial należy zignorować.
Przełomowość polegająca na zapewnieniu niesłyszącym telewizyjnej platformy do opowiadania własnych historii i wyjaśniania niuansów relacji między ludźmi posługującymi się językiem migowym a tymi, którzy są w pełni sprawni, to już bardzo dużo. Niewiele można znaleźć takich przykładów, oczywiście poza postaciami granymi przez Marlee Matlin ("The West Wing", "Słowo na L" czy niesłusznie zapomniane "Reasonable Doubts" z Markiem Harmonem). Wspomnieć trzeba też o serialu "Switched at Birth", trochę niedocenianym, a ważnym dla integracji, nawet jeśli potem nadmiernie poszedł w stronę romansowych dramatów bohaterek. Przy czym "Switched at Birth" mimo odtwarzania realiów życia osób niesłyszących nie został przez niesłyszących stworzony.
Cieszę się więc, że "This Close" powstało, zwłaszcza że w przeciwieństwie do "Switched at Birth" nie musi trzymać się wymogów telewizji familijnej. A jednak gdy w drugim odcinku, "Who We Are?", Kate podczas panelu dyskusyjnego mówi: "Skupiacie się na naszej niepełnosprawności, nie na tym, kim jesteśmy", to mam wrażenie, że sprawa z "This Close" okazuje się dość podobna. Serial chce przestrzec przed szufladkowaniem niepełnosprawnych, ale żeby to zrobić, opowiada historię, która najciekawsza jest właśnie w tego rodzaju wątkach.
"This Close" okazuje się bowiem najbardziej godne uwagi wtedy, kiedy zderza oba światy. Czasem to codzienne drobiazgi, jak podejmowane przez Kate prób zrozumienia szefowej (Cheryl Hines, "Curb Your Enthusiasm", "Suburgatory") mimo szumów w aparacie. Zastosowano tu świetny zabieg, kiedy widz słyszy to, co Kate. Bronią się detale, na które słyszący nie zwracają uwagi – jak to, że Danny przewiązał narzeczonej oczy, żeby było romantycznie, co Michael kwituje: "I zostawił cię z trzema zmysłami?". Chwilami bywa nawet zabawnie, bo w zatłoczonym, bardzo głośnym samolocie tylko Kate i Michael mogą spać spokojnie.
Przegląd reakcji ludzi na informację, że Kate i Michael nie słyszą, to koszmarny obrazek braku empatii nawet przy najlepszych chęciach. Podstawienie wózków inwalidzkich na lotnisku, mówienie bardzo głośno, ciągłe wyrazy współczucia i litościwe spojrzenia. Wysłanie Kate przez szefową na panel dotyczący niepełnosprawności. Świadomość Michaela, że komiks z niesłyszącym bohaterem byłby trudniejszy do sprzedania niż ten o homoseksualiście. I dramatyczna scena w samolocie, która dobitnie uświadamia, że wcześniejsze, potraktowane często przez bohaterów z humorem sytuacje to niewielka część wielkiego problemu, który może być niebezpieczny i naprawdę traumatyzujący.
Cała reszta wypada jednak mniej przekonująco. Po dwóch odcinkach nieszczególnie interesują mnie wątki romansowe Kate i Michaela czy sytuacja zawodowa postaci. Kate nie powiedziała Michaelowi o zaręczynach? Oczywiście Michael znajdzie pierścionek. Danny stracił pracę i nie mówi o tym Kate? Tylko czekać, aż sprawa się wyda. Michael wydał zaliczkę, a nie stworzył jeszcze nowego komiksu? Czemu widz powinien się tym emocjonować – nawet jeśli szefową Michaela gra Keiko Agena ("Gilmore Girls")?
Na razie mam więc z "This Close" niewielki problem. Poza faktem, że serial interesująco przybliża życie osób niesłyszących, trudno więcej z tej produkcji wydobyć. Aktorka biorąca z Kate udział w panelu twierdzi, że chodzi jej o edukowanie słyszących i pokazywanie im, że niesłyszący to tacy sami ludzie ze swoim zwyczajny, życiem. Jak na serial, który też chce pokazać, że bohaterowie mają życie poza niepełnosprawnością, "This Close" daje za mało powodów, żebyśmy się tym życiem zainteresowali. W wątkach niezwiązanych z tym, że bohaterowie nie słyszą, a muszą żyć w świecie słyszących, to serial dość banalny.
Owszem, całość jest ładnie nakręcona. Świetnie dobrano muzykę, zdjęcia są dopracowane, a aktorstwu trudno coś zarzucić (może poza Gilfordem, który wypada blado). "This Close" pod względem technicznym i w ambicjach trochę przypomina stylem "Casual" i "Looking", ale jeszcze nie dorasta do tych produkcji fabularnie. Za dużo tu wszystkiego, a poza oddaniem doświadczenia niesłyszących niewiele z tego nawału zapada w pamięć.
Pocieszające, że lepiej ogląda się 2. odcinek niż pilotowe "Like I Always Wanted", a wkrótce pojawi się jeszcze Matlin jako matka Michaela. Być może z czasem przywiążemy do bohaterów i zaczniemy bardziej przejmować się ich miłosnymi dylematami i zawodowymi ambicjami. Tyle że czasu jest mało, bo 1. seria ma tylko 6 odcinków. Obejrzę je wszystkie i będę liczyć na to, że serial dostanie kolejny sezon, w którym lepiej określi, czym chce być.