3 lutego 2018, 18:03
"Wielkie kłamstewka" (Fot. HBO)
Nie natura, tylko koloryści i mistrzowie efektów specjalnych stworzyli sielankę, którą oglądaliście w serialu "Wielkie kłamstewka". Zobaczcie, jak pięknie nas nabrali.
Nie natura, tylko koloryści i mistrzowie efektów specjalnych stworzyli sielankę, którą oglądaliście w serialu "Wielkie kłamstewka". Zobaczcie, jak pięknie nas nabrali.
Jeśli sądzicie, że efekty specjalne są domeną takich seriali jak "Gra o tron", to macie rację tylko częściowo. Serwis io9 wygrzebał wideo, w którym wypowiada się ekspert od efektów wizualnych, pracujący w ekipie "Wielkich kłamstewek".
Okazuje się, że tacy spece to byli naprawdę zajęci ludzie – efektem ich pracy są nie tylko takie sceny jak upadek Reese Witherspoon do oceanu czy kraksa samochodowa, ale nawet zwykłe spotkanie bohaterek w kawiarni w Monterey Bay. Knajpkę, gdzie panie miały zwyczaj przesiadywać, zbudowano w studiu i wszystko było kręcone na tle green screena. Czemu? Bo tak jest taniej, szybciej i nie ma niebezpieczeństwa, że pogoda popsuje plany filmowców.
O szczegółach opowiada nadzorujący pracę ekipy od efektów wizualnych Marc Côté, który wtajemnicza nas w zaskakujące szczegóły. Oglądając większość tych scen w serialu, prawdopodobnie nawet nie podejrzewaliście, że kręcono je nie tyle w kalifornijskim raju, co po prostu w studiu.
1. sezon "Wielkich kłamstewek" można obejrzeć w serwisie HBO GO.