Najbardziej oczekiwane serialowe powroty zimy 2018
Redakcja
16 stycznia 2018, 20:12
"Jessica Jones" (Fot. Netflix)
Spośród licznych seriali, które rozpoczną nowe sezony przed końcem zimy, wybraliśmy najbardziej oczekiwaną trzynastkę. Szykujcie się na nowe odcinki "Atlanty", "American Crime Story", "Homeland", "Jessiki Jones" i nie tylko.
Spośród licznych seriali, które rozpoczną nowe sezony przed końcem zimy, wybraliśmy najbardziej oczekiwaną trzynastkę. Szykujcie się na nowe odcinki "Atlanty", "American Crime Story", "Homeland", "Jessiki Jones" i nie tylko.
13. "Hap i Leonard" (sezon 3) – premiera 7 marca
Trzeci sezon historii o jednym z naszych ulubionych serialowych duetów został oparty na kolejnej z cyklu powieści Joego R. Lansdale'a, czyli "The Two-Bear Mambo" i podobnie jak poprzednie, będzie liczył 6 odcinków. Zapowiada się także na równie dobrą zabawę.
Bo niby dlaczego miałoby być inaczej, skoro najważniejsze serialowe elementy, czyli dwójka tytułowych bohaterów i Teksas końca lat 80. znów są na swoich miejscach? Do tego wystarczy jeszcze tylko dorzucić pokręconą fabułę, niesamowitą chemię między Jamesem Purefoyem i Michaelem K. Williamsem i sporo czystego szaleństwa, a już mamy pierwszy dobry powód, by z niecierpliwością wyglądać marca. Zwłaszcza że tym razem będzie też… świąteczny klimat.
Akcja zostanie umieszczona tuż przed Gwiazdką 1989 roku, gdy nasi bohaterowie będą próbowali odnaleźć Floridę Grange (Tiffany Mack), o której słuch zaginął w Grovetown, mieście opanowanym przez Ku Klux Klan. Oznacza to rzecz jasna kłopoty z Hapem i Leonardem w samym centrum ogromnej burzy, w której staną oko w oko m.in. ze skorumpowanym szeryfem i przywódcą rasistowskiej grupy Caucasian Knights. Jakoś nie mam wątpliwości, kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko.
Do obsady dołączą m.in. Louis Gossett Jr., Corbin Bernsen i Andrew Dice Clay, a rzut oka na teaser wystarcza, byśmy nie mogli się doczekać. [Mateusz Piesowicz]
12. "The Good Fight" (sezon 2) – premiera 4 marca
Spin-off "Żony idealnej" powróci za kilka tygodni już z 2. sezonem, po którym mniej więcej wiemy, czego się spodziewać. Drastycznych zmian raczej nie będzie, nie spodziewamy się, że serial nagle zacznie dorównywać swojemu wyśmienitemu poprzednikowi, ale i tak będziemy oglądać. Zwłaszcza że twórcy mają w planach trochę roszad, które powinny dać całej historii kopa.
W 13-odcinkowym 2. sezonie "The Good Fight", który w USA wystartuje 4 marca w serwisie CBS All Access, zobaczymy, jak rośnie liczba morderstw w Chicago i jaki ma to wpływ na naszych bohaterów. Po tym jak klient jednej z kancelarii morduje prawnika, który za dużo mu policzył, wszyscy zaczynają patrzeć podejrzliwie na klientów. Poza tym Diane będzie musiała walczyć z nową partnerką w firmie Liz Reddick-Lawrence (Audra McDonald), Maia stanie się twardsza po tym jak znajdzie się przed sądem z powodu skandalu rodziców, zaś Lucca znów zostanie wciągnięta w relację z Colinem.
Do serialu nie powróci już Erica Tazel jako Barbara Kolstad, ale będą nowe twarze i awanse. Do stałej obsady awansowani zostali Michael Boatman (serialowy Julius Cain, jedyny zwolennik Trumpa w kancelarii) i Nyambi Nyambi (śledczy Jay Dipersia), na pewno powróci Paul Guilfoyle w roli Henry'ego Rindella, a także Gary Cole jako Kur McVeigh (zdjęcie poniżej pochodzi z nowego sezonu). Choć on i Diane aktualnie nie są razem, wciąż pałają do siebie ciepłymi uczuciami i jest jeszcze dla nich szansa.
Nie zabraknie odniesień do aktualnych wydarzeń i amerykańskiej polityki – w 7. odcinku zatytułowanym "Shameless" Demokraci, z pomocą firmy Reddick, Boseman & Kolstad, będą szukać sposobu na odwołanie prezydenta Trumpa. [Marta Wawrzyn]
11. "W potrzebie" (sezon 2) – premiera 19 stycznia w USA i 26 stycznia w HBO Polska
Serial HBO o dilerze z Brooklynu to jedna z tych produkcji, na których powrót czekamy z utęsknieniem, bo takiej dawki dobrego humoru, czystego absurdu, kompletnego szaleństwa i autentycznych emocji nie oferuje wiele współczesnych komedii. "W potrzebie" ma wszystkiego pod dostatkiem i to nawet nie uwzględniając magicznej walizki głównego bohatera.
W tego, bezimiennego dilera, o którym wszyscy mówią o prostu The Guy (ewentualnie The Weed Guy), wcieli się oczywiście jeden z twórców serialu, Ben Sinclair, a wraz z nim możemy się spodziewać szeregu dziwnych sytuacji i jeszcze dziwniejszych klientów. Wśród nich zobaczymy m.in. ponownie Dana Stevensa z "Legionu", ale także Danielle Brooks ("Orange Is the New Black"), Johna Gallaghera, Jr. ("Newsroom"), Jessikę Hecht ("The Forgotten"), Luzer Twersky ("Félix & Meira") i Kate Lyn Sheil ("Girlfriend").
Gotowi, by wdychać piękną egzystencję, wydychać pokój i rozmawiać o fantasmagorii rozpaczy? Takie rzeczy tylko tutaj, a jesteśmy przekonani, że to zaledwie ułamek cudowności, jakie na nas czekają. [Mateusz Piesowicz]
10. "Na wylocie" (sezon 2) – premiera 15 stycznia w HBO Polska
Podobnie jak Mateusz, widziałam większość 2. sezonu "Na wylocie" (w oryginale "Crashing") i czekam już tylko na dwa ostatnie odcinki. Ale każda okazja, żeby polecić ten bardzo niedoceniany serial jest dobra. Zwłaszcza że nowy sezon jest nawet lepszy od poprzedniego.
Główny bohater, czyli alter ego twórcy, Pete'a Holmesa, próbuje zapomnieć o żonie, która go zdradziła (Lauren Lapkus), i faktycznie zacząć nowy rozdział w życiu. A to oznacza kiepską pracę w dzień i więcej występów w klubach wieczorami, a także poznawanie wszelkich uroków Nowego Jorku. Będzie przygodny seks, kwestionowanie istnienia Boga czy też dziwne spotkanie z doktorem Ozem.
Będą także kolejne atrakcyjne występy gościnne – pojawią się m.in. Artie Lange, The Lucas Brothers, John Mulaney, Bill Burr, Penn Jillette i Whitney Cummings – oraz potencjalny romans na horyzoncie. Jamie Lee w roli dziewczyny, która spodobała się Pete'owi, zdążyła narobić zamieszania już w pierwszym odcinku i możemy zapewnić, że jeszcze wróci. Warto oglądać "Na wylocie" choćby i dla niej, ale przede wszystkim dlatego, że to coś sympatycznego, zabawnego i szczerego; coś, w co twórca włożył naprawdę dużo serca. [Marta Wawrzyn]
9. "UnReal" (sezon 3) – premiera 16 lutego
Po słabszym 2. sezonie "UnReal" zaliczyło długą przerwę i trudno w tym momencie przewidzieć, jak duże są szanse na powrót do najwyższej formy. Prawdopodobnie nie są one bardzo duże, ale serial i tak będziemy oglądać, bo drugiej takiej historii po prostu obecnie nie ma w telewizji.
A i pomysł na reboot najgorszy nie jest, bo miejsce kawalera do wzięcia zajmie panna. Caitlin FitzGerald, czyli żona Billa Mastersa z "Masters of Sex", wcieli się w Serenę, inteligentną dziewczynę, która będzie musiała poradzić sobie nie tylko z walczącymi o nią facetami, ale też z producentkami "Everlasting", Rachel Goldberg (Shiri Appleby) i Quinn King (Constance Zimmer). Oprócz stałej ekipy w serialu zobaczymy m.in. powrót Breedy Wool jako Faith, a także sporo nowych twarzy, w tym jakiś tuzin przystojniaków, spośród będzie wybierać Serena.
Rachel zresztą pewnie też sobie nie odmówi, bo zwiastuny sugerują, że prędzej czy później wróci ona do starych nawyków. Widzimy, jak po opuszczeniu produkcji "Everlasting" zaszyła się w lesie, ale oczywiście nie może odmówić Quinn, która przyszła z prośbą o pomoc i ma pomysł na restart. Całą resztę w tej czy innej wersji już znamy – ale miejmy nadzieję, że to, co zobaczymy, nie będzie tylko powtórką z rozrywki. [Marta Wawrzyn]
8. "Z Archiwum X" (sezon 11) – premiera 4 stycznia w FOX Polska
Nowy sezon "Z Archiwum X" możecie oglądać na polskim FOX-ie w czwartkowe wieczory i wiedzcie, że warto serialowi wybaczyć fatalny start – czyli "My Struggle III – i wrócić do niego choćby i teraz. Sezon składa się z 10 odcinków, z których aż osiem zawiera sprawy tygodnia (choć wątek główny cały czas powraca). Odcinek nr 2, czyli "This", dostał od nas zasłużony hit tygodnia, kolejne też są niezłe, nawet kiedy odnoszą się do głównego wątku ze spiskiem.
Na korzyść tego sezonu działa to, że wydaje się bardzo aktualny. Owszem, zamiłowanie Chrisa Cartera do budowania wielopoziomowych intryg bywa irytujące, ale nie brak też takich momentów, kiedy jego przekaz na temat współczesnego świata wybrzmiewa naprawdę mocno. Twórca kultowego serialu w praktyce nam mówi, że kiedy żyje się w świecie fake newsów i internetowych krzykaczy węszących wszędzie spiski, łatwo można zapomnieć, iż pewne "spiski" są prawdziwe. A przecież władze rzeczywiście szpiegują obywateli. Rządy ukrywają przed nami istotne informacje, inne, nie zawsze w stu procentach zgodne ze stanem rzeczywistym, wykorzystując w celach propagandowych. 24-godzinny cykl informacyjny zamienia nasze życie w niekończący się zgiełk. To nie są wymysły.
I to wszystko widać w 11. sezonie "Z Archiwum X" – tak jak widać, że Chris Carter, który od zawsze miał obsesję na punkcie politycznych spisków, czuje się jak ryba w wodzie, mogąc opisywać współczesny świat, z Ameryką rządzoną przez Donalda Trumpa na czele. Ten sezon dostarcza paru trafnych diagnoz, ale dostarcza też sporo frajdy – dokładnie tak jak "Z Archiwum X", które pamiętam z dzieciństwa.
Jedno z drugim najpiękniej łączy się w "The Lost Art of Forehead Sweat", kolejnym świetnym odcinku Darina Morgana, speca od lżejszych klimatów. Zostajemy w nim wrzuceni w sam środek surrealistycznego spisku z facetem o imieniu Reggie (Brian Huskey z "Veepa", absolutnie doskonały tutaj), gdzie komedia przeplata się z tragedią, a wszystko podlane jest lekko melancholijnym sosem, z dużą dawką nostalgii, odniesień do "Z Archiwum X" z najlepszych czasów, klasyki popkultury i rządowych konspiracji. Koniecznie go zobaczcie!
My już widzieliśmy połowę tego sezonu (recenzja tutaj) i choć ma on pewne wady, to i tak czekamy z niecierpliwością na resztę. I mamy nadzieję, że nie będziemy w tym sami. "Z Archiwum X" odzyskuje w tym sezonie "to coś" i byłaby wielka szkoda, gdyby w takim momencie straciło publiczność. [Marta Wawrzyn]
7. "One Day at a Time" (sezon 2) – premiera 26 stycznia na Netfliksie
Rok temu serial Netfliksa wprawił nas w osłupienie, udowadniając, że zwykły sitcom może być nie tylko zabawny, ale też mądry i niekoniecznie do bólu wtórny. Mamy nadzieję, że 2. sezon to potwierdzi, zwłaszcza że z kubańsko-amerykańską rodziną Alvarezów zdążyliśmy się już naprawdę mocno zaprzyjaźnić i nie chcielibyśmy tego zmieniać.
Na szczęście nic nie wskazuje, by miało do tego dojść – zwiastun zapowiada jeszcze więcej tego samego, czyli Penelope (Justina Machado), Elenę (Isabella Gomez), Alexa (Marcel Ruiz) i Lydię (Rita Moreno) oraz emocje, jakich nie ma w byle komedii. Z nowości na pewno rzuca się w oczy nowy facet tej pierwszej (zagra go Ed Quinn z "2 Broke Girls"), którego połączy z Penelope wspólna wojskowa przeszłość.
O zachowanie tego samego uroku, co dotychczas i świeże pomysły twórców też raczej nie musimy się martwić. Spójrzcie tylko, jak świetnie przerobili oryginalną czołówkę serialu sprzed lat. [Mateusz Piesowicz]
6. "Homeland" (sezon 7) – premiera 11 lutego
"Homeland" to prawdziwy weteran – jedyny taki na tej liście – i jednocześnie serial, który wciąż bardzo trafnie pokazuje, co w globalnej polityce piszczy. A także tej amerykańskiej. W 7. sezonie zobaczymy więc, jak prezydent Keane (Elizabeth Marvel) dalej pogrąża się w paranoi. Przypomnijmy, w finale 6. sezonu, po próbie zamachu na swoje życie, pani prezydent nakazała aresztowanie 200 członków agencji wywiadowczych, nie mając żadnych dowodów przeciwko nim. W tej grupie znalazł się Saul Berenson (Mandy Patinkin), który jednak nie spędzi nowego sezonu za kratkami, będzie miał zupełnie nowe zadanie.
Tymczasem Carrie Mathison (Claire Danes) nie pracuje już w Białym Domu, ale mieszka w Waszyngtonie, u swojej siostry Maggie (Amy Hargreaves), i jest wciąż powiązana z najważniejszymi wydarzeniami w kraju. Była agentka jest pogrążona w żałobie po Quinnie i rozgoryczona tym, że prezydent Keane okazała się zupełnie inną osobą, niż jej się wydawało. I nadal walczy o sprawiedliwość.
W zwiastunie powyżej Elizabeth Marvel mówi, że prezydent Keane nakręca paranoję, znajdując się w samym rdzeniu tego niezwykle paranoicznego Białego Domu. Ale "Homeland" nie będzie jej pokazywał w jednowymiarowy sposób. "Dla nas Keane nie jest czarnym charakterem. To odizolowana i otoczona wrogami prezydent, która stara się utrzymać władzę w głęboko podzielonym kraju i niebezpiecznym świecie" – mówił Alex Gansa, jeden z showrunnerów "Homeland", dodając, iż Carrie napędzać będzie chęć udowodnienia, że "prezydent i jej administracja "systematycznie nadużywają władzy, ignorują rządy prawa i permanentnie niszczą nasze demokratyczne instytucje".
Szykuje się bardzo aktualny sezon "Homeland", bo nieważne, że obecny prezydent USA na pierwszy rzut oka nie przypomina w niczym Keane – to wszystko przystaje do naszych czasów idealnie. [Marta Wawrzyn]
5. "Most nad Sundem" (sezon 4) – polska premiera 7 lutego w Ale kino+
Długo musieliśmy czekać na powrót "Mostu nad Sundem" (serial w Skandynawii wrócił 1 stycznia, w Polsce będzie 7 lutego), ale gdy już się doczekaliśmy, to wystarczyła chwila, byśmy sobie przypomnieli, dlaczego wszelkiego rodzaju amerykańskie, brytyjskie czy jakiekolwiek inne próby odtworzenia podobnego klimatu są skazane na niepowodzenie. Skandynawskie kryminały są po prostu jedyne w swoim rodzaju, a ten to wśród nich prawdziwa perełka.
W gruncie rzeczy największą wadą 4. sezonu serialu, który już wkrótce zobaczymy w Ale kino+, jest to, że na nim historia Sagi Norén się zakończy. Słynna pani detektyw, w którą oczywiście po raz kolejny bezbłędnie wciela się Sofia Helin, przechodzi właśnie bardzo trudny okres w swoim życiu, a do tego dochodzi rzecz jasna skomplikowana sprawa kryminalna, zaczynająca się od brutalnego morderstwa i szybko rozgałęziająca się w wielu różnych kierunkach i poruszająca całkiem aktualne tematy.
Niby nie jest to nic nowego, bo podobny schemat oglądaliśmy przecież w poprzednich sezonach, ale uwierzcie mi, że już po kilku minutach zrozumiecie, że twórcy "Mostu nad Sundem" znają się na swoim fachu znacznie lepiej niż ktokolwiek inny. Zobaczycie też, jak bardzo tęskniliście za Sagą, Henrikiem (Thure Lindhardt), a przede wszystkim tą mroczną i przeszywającą chłodem atmosferą, jakiej nie ma nigdzie indziej. Jeśli cały sezon zachowa taką formę, jak pierwsze odcinki, to rozstanie z "Mostem nad Sundem" będzie jeszcze trudniejsze, niż początkowo myślałem. [Mateusz Piesowicz]
4. "Jessica Jones" (sezon 2) – premiera 8 marca na Netfliksie
Ostra i wyszczekana, ale też skrywająca koszmarną traumę; silna jak diabli i krucha; obcesowa i wrażliwa – Jessica Jones powróci dokładnie w Dzień Kobiet i nawet jeśli nie obchodzę tego święta, chętnie taki prezent przyjmę. Nowy sezon będzie liczył 13 odcinków, a obok stałych członków obsady pojawi się także ponownie David Tennant w roli Kilgrave'a. Szczegółów na temat tego powrotu możemy tylko się domyślać.
Wśród nowych członków obsady znajdują się m.in. Janet McTeer ("The White Queen"), a także J.R. Ramirez ("Power"), który wprowadzi się do tego samego budynku, w którym mieszka Jessica. Na większe spoilery i pełny zwiastun wciąż jeszcze czekamy, ale wyżej możecie zobaczyć pierwszą zapowiedź 2. sezonu "Jessiki Jones", we wdzięczny sposób nawiązującą do Spider-Mana. [Marta Wawrzyn]
3. "Mozart in the Jungle" (sezon 4) – premiera 16 lutego na Amazonie
"Mozart in the Jungle" wraca do nas tym razem nieco później, wystawiając naszą cierpliwość na poważną próbę. Zwłaszcza że naprawdę mamy na co czekać, bo zwiastun 4. sezonu wygląda (i brzmi, ale to oczywistość) cudnie. Tak promieniujących szczęściem bohaterów wprost chce się oglądać, choć nie wątpimy, że los na pewno ma dla nich jakieś przeszkody.
Na razie jednak nie musimy się tym martwić, oglądając, jak piękną parą są Rodrigo (Gael Garcia Bernal) i Hailey (Lola Kirke), nawet jeśli nasz maestro nie do końca rozumie, co oznacza bycie czyimś chłopakiem. Za to na pewno jest nieoceniony jako wsparcie dla swojej ukochanej, która stawia właśnie kolejne kroki na nowej zawodowej ścieżce. Te kierują ją choćby do Japonii, gdzie spędzimy część sezonu.
Powróci także reszta bohaterów, m.in. Thomas (Malcolm McDowell) i Gloria (Bernadette Peters), którzy będą mieć swoje problemy po tym, jak on dołączy do nowej orkiestry na Brooklynie. W gościnnych rolach w 4. sezonie pojawią się Masi Oka ("Heroes"), Michael Emerson ("Person of Interest") oraz John Cameron Mitchell ("Dziewczyny"). Nas nie trzeba zachęcać ani chwili dłużej. [Mateusz Piesowicz]
2. "Zabójstwo Versace: American Crime Story" – premiera 18 stycznia na FOX Polska
Watch the OFFICIAL TRAILER for #ACSVersace. The next installment of FX's award-winning original series premieres January 17. pic.twitter.com/popBjBvwId
— AmericanCrimeStoryFX (@ACSFX) 15 listopada 2017
2. sezon antologii Ryana Murphy'ego, skupiający się na historii zabójstwa słynnego projektanta mody, już przed premierą zdążył wzbudzić kontrowersje, gdy stanowczo odcięła się od niego rodzina Versace. Dlaczego produkcja FX rodzi tak duże emocje, będziemy się mogli przekonać już wkrótce – na razie wiemy, że serial wygląda i zapowiada się wprost doskonale.
Rzut oka na zwiastuny i już wiadomo, że "Zabójstwo Versace" będzie historią znacznie bardziej w stylu Ryana Murphy'ego, niż "Sprawa O.J. Simpsona". Świat wielkiej mody i celebrytów wydaje się wprost stworzony dla tego twórcy, a jaskrawe kolory, marmury i czysty kicz mieszające się z krwawą zbrodnią tylko to wrażenie potęgują.
Choć oczywiście serial nie ograniczy się tylko do tego. Scenariusz powstał na podstawie książki "Vulgar Favors: Andrew Cunanan, Gianni Versace, and the Largest Failed Manhunt in U.S. History" Maureen Orth", powinniśmy więc dowiedzieć się więcej o przyczynach morderstwa i samym zabójcy, a także kulisach nieudanego polowania FBI na niego.
Wrażenie robi także, jak zawsze, obsada. W roli Gianniego Versacego zobaczymy Edgara Ramireza, Penelope Cruz zagra jego siostrę, Donatellę, a Darren Criss będzie mordercą, Andrew Cunananem. Poza nimi w obsadzie są też Ricky Martin, Max Greenfield, Finn Wittrock i Annaleigh Ashford. [Mateusz Piesowicz]
See the story behind the largest failed manhunt in US history. Get a FIRST LOOK at the second installment of FX's award-winning limited series, The Assassination of Gianni Versace. #ACSVersace pic.twitter.com/IA9Oho5t7l
— AmericanCrimeStoryFX (@ACSFX) 27 grudnia 2017
1. "Atlanta" (sezon 2) – premiera 1 marca
heavy rotation pic.twitter.com/Rcl9xadwjl
— AtlantaFX (@AtlantaFX) 14 stycznia 2018
Odkąd kariera aktorska Donalda Glovera ruszyła z kopyta (w końcu byle kto nie zostaje Lando Calrissianem), miał mniej czasu, by zająć się swoim serialem. Dlatego na 2. sezon rewelacyjnej "Atlanty" musieliśmy trochę poczekać, ale wiele wskazuje na to, że będzie on tego wart. Tak przynajmniej sądzimy, bo z pierwszych zapowiedzi wiele wysnuć się nie da.
Więcej mówi za to tytuł tego sezonu – "Atlanta Robbin' Season" – który odnosi się do okresu w Atlancie przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy znacząco wzrasta liczba rabunków. Stephen Glover, producent i scenarzysta serialu wyjaśnił, że ludzie działają wtedy desperacko, podobnie jak bohaterowie, będący akurat w takim momencie swojego życia, gdy próbują coś w nim zmienić. "Rabunkowy sezon" ma być metaforą miejsca, w jakim się właśnie znajdują.
Choć twórcy zapewniają, że nowe odcinki będą bardziej spójne i nie tak eksperymentalne, jak 1. sezon, myślę, że i tak "Atlanta" będzie jedną z najbardziej odlotowych rzeczy, jakie zobaczymy tej zimy. Earn (Donald Glover), Paper Boi (Brian Tyree Henry), Darius (Lakeith Stanfield) i Vanessa (Zazie Beetz) to wszak towarzystwo jedyne w swoim rodzaju i normalność jakoś do nich nie pasuje. Surrealistyczne przygody już bardziej. [Mateusz Piesowicz]
ATLANTA ROBBIN SEASON TRAILER pic.twitter.com/0z6WtoCRb7
— UPROXX Hip-Hop (@RealTalkUPROXX) 8 stycznia 2018