Co nas czeka w 4. sezonie "Black Mirror"? Zdjęcia i opisy nowych odcinków
Mateusz Piesowicz
27 listopada 2017, 21:31
"Black Mirror" (Fot. Netflix)
Nie możecie się już doczekać 4. sezonu "Black Mirror"? Wiele wskazuje na to, że wkrótce go dostaniecie. Choćby to, że o 6 nowych odcinkach wiadomo już naprawdę sporo. Sprawdzamy co dokładnie.
Nie możecie się już doczekać 4. sezonu "Black Mirror"? Wiele wskazuje na to, że wkrótce go dostaniecie. Choćby to, że o 6 nowych odcinkach wiadomo już naprawdę sporo. Sprawdzamy co dokładnie.
Informacje o 4. sezonie "Black Mirror" spływają już od jakiegoś czasu (pierwszy teaser ujawniający tytuły i obsadę odcinków ujrzał światło dzienne jeszcze w sierpniu), ale w ostatnich dniach wyraźnie nabrały na intensywności. Zwiastuny, plakaty, a przede wszystkim twórcy podający coraz więcej szczegółów na jego temat, sugerują zbliżającą się wielkimi krokami premierę.
Najbardziej tajemniczy w tym wszystkim jest Netflix, który znów przyjął taktykę nabierania wody w usta i na temat daty premiery 4. sezonu wciąż milczy jak zaklęty. Nie robią tego jednak ani Charlie Brooker, ani producentka serialu, Annabel Jones, która w rozmowie z "The Independent" podzieliła się kilkoma detalami na temat nowych historii. Zebraliśmy je w jednym miejscu razem ze zdjęciami z każdego odcinka.
"Crocodile" ("Krokodyl")
Jeden z dwóch odcinków, który ma już swój zwiastun, ale brakuje mu opisu. Posiłkując się tym, co Annabel Jones zdradziła w wywiadzie, powinniśmy się spodziewać pięknej, osobistej historii osadzonej na Islandii. Akcja ma się toczyć w niedalekiej przyszłości, gdy nasze wspomnienia nie są już prywatne i można się w nie zagłębiać – czasem na takie sposoby, że jest to pomocne. Producentka stwierdziła jednak, że w przeciwieństwie do odcinka "The Entire History of You", wspomnienia te nie będą dokładnymi nagraniami. Główną rolę zagra Andrea Riseborough, której bohaterka będzie musiała rozwiązać tajemniczy dylemat.
"ArkAngel"
Kolejny odcinek ze zwiastunem i plakatem, o którym Annabel Jones mówi, że przypomina film indie osadzony w robotniczej Ameryce (choć zdjęcia powstawały w Kanadzie). Bohaterką będzie kobieta, która zmierzy się z pytaniem, jak zajmować się dzieckiem w świecie rządzonym przez nowe technologie. Co oznacza bycie odpowiedzialną matką w czasach, gdy możesz nie opuszczać dziecka na krok? Jak nauczyć je niezależności? Całość ma być bardzo ludzką historią, o co zadbała reżyserująca odcinek Jodie Foster.
"Hang the DJ"
Przechodzimy do odcinków, które (jeszcze?) nie mają zwiastunów. "Hang the DJ" Annabel Jones opisuje jako "ten, który ludzie obejrzą z lekkim uśmiechem na ustach". W przypadku "Black Mirror" może to oznaczać bardzo różne rzeczy, ale ze słów producentki wynika, że powinniśmy się po nim spodziewać czegoś odrobinę lżejszego. Ma być dużo komediowych momentów, całkiem sporo seksu ("Kto by na to narzekał?" – jak powiedziała Jones) oraz obserwacje dotyczące współczesnego randkowania, choć odcinek na współczesny wcale nie będzie wyglądał. Tutejsza rzeczywistość ma być czymś w stylu tej z "Nosedive" – nieznanej, ale takiej, która szybko stanie się tłem, bo widzowie wczują się w historię bohaterów.
"USS Callister"
Space opera w "Black Mirror", którą producentka opisuje jako epicki odcinek dający twórcom zupełnie nowe możliwości – wykreowania własnego świata i zabawy z gatunkiem. Ma być ambitną ucztą wizualną, w której nie zabraknie jednak również niepokojących, cierpkich i nieco bardziej melancholijnych momentów. No i z całą pewnością jakiegoś niezwykłego twistu.
"Metalhead"
O tej historii wiadomo najmniej. Właściwie to tylko tyle, że będzie pierwszym czarno-białym odcinkiem "Black Mirror", co Annabel Jones uznała za kreatywną decyzję, na którą przedstawiony tu świat sobie zasłużył.
"Black Museum"
Odcinek, który kręcony był jako ostatni i który Annabel Jones określa jako "absolutny popcorn". Będą to trzy historie w jednej – jak szkatułka, w której znajdują się kolejne. Całość ma być tak wypełniona pomysłami, którymi twórcy będą nas bezlitośnie i w błyskawicznym tempie zarzucać, że ani się obejrzycie, a minie Wam cały 90-minutowy seans.