Jakie seriale ogląda w Polsce publika internetowa? Nowe badanie udowadnia, że jesteśmy o parę lat do tyłu
Marta Wawrzyn
23 listopada 2017, 13:02
"Sherlock" (Fot. BBC)
"Wielkie kłamstewka"? "Tabu"? "Trzynaście powodów"? "Opowieść podręcznej"? Nie. Z badania MEC wynika, że polscy internauci lepiej orientują się w tytułach, które są obecne od kilku lat.
"Wielkie kłamstewka"? "Tabu"? "Trzynaście powodów"? "Opowieść podręcznej"? Nie. Z badania MEC wynika, że polscy internauci lepiej orientują się w tytułach, które są obecne od kilku lat.
Pamiętacie badanie MEC z wiosny 2016 roku, w którym opisano grupę "seryjnych", czyli osoby, oglądające seriale w internecie? Mamy jego nową odsłonę, do której sami dołożyliśmy cegiełkę. MEC poprosił Serialową o wytypowanie kilkudziesięciu tytułów, które są u nas najpopularniejsze, a następnie dał je do wyboru swoim respondentom. I oczywiście okazało się, że "prawdziwa Polska" i czytelnicy Serialowej to dwa różne światy, które łączy głównie ogromna popularność "Gry o tron" i "Sherlocka".
Według MEC blisko 12 mln Polaków ogląda seriale w sieci. Można wśród nich wyróżnić grupę wyjątkowo aktywnych odbiorców seriali nowej generacji (czyli głównie produkcji z telewizji kablowych i serwisów streamingowych), stanowiącą 24% populacji internautów w wieku powyżej 16 lat. Większość z nich (54%) to mężczyźni i osoby w wieku 25-34 lata. Niemal 90% osób z nich uprawia binge-watching.
Grupę "seryjnych" wyłoniono na podstawie badania, w którym internauci deklarowali oglądanie produkcji z listy 27 seriali premium, wskazanych przez Serialową, a także vlog Jakbyniepaczeć i specjalistów z Narodowego Instytutu Audiowizualnego. Na liście znalazły się popularne produkcje, jak "Gra o tron", "The Walking Dead" czy "Wikingowie", jak i mniej znane seriale. Do grupy "seryjnych" zaliczono osoby, które oglądają przynajmniej cztery produkcje z listy.
Jak wygląda pierwsza dwunastka najpopularniejszych seriali wśród polskich internautów, możecie zobaczyć poniżej. Ogromna większość "seryjnych" – ale już nie "zwykłych" internautów – zna "Grę o tron". Za nią znalazły się takie tytuły, jak "Sherlock", "Wikingowie", "Jak poznałem waszą matkę", "House of Cards", "The Walking Dead", "Belfer", "Narcos", "American Horror Story" i "Pakt". "Homeland" i "Stranger Things" wylądowały już poza pierwszą dziesiątką.
Część tej listy to dla mnie duże zaskoczenie, bo np. wiem, że sitcomem "Jak poznałem waszą matkę" czytelnicy Serialowej przestali się interesować zaraz po jego finale, a "Paktem" już w trakcie 1. sezonu. Najpopularniejszymi serialami u nas w tym roku – obok obecnych w zestawieniu "Gry o tron", "The Walking Dead", "Sherlocka", "Narcos" i "Stranger Things" – były "Wielkie kłamstewka", "Tabu", "Ania, nie Anna", "Riverdale", "Trzynaście powodów", "Opowieść podręcznej", "Orange Is the New Black", "Legion" czy "Outlander". Podaliśmy wszystkie te tytuły MEC-owi, żaden nie przebił się do pierwszej dwunastki.
Powody łatwo zgadnąć – Serialowa i jej czytelnicy nie mają wiele wspólnego z "prawdziwą" polską rzeczywistością. Podczas gdy my ekscytujemy się nowościami zza oceanu czy z Wielkiej Brytanii, Polska jest na etapie "Jak poznałem waszą matkę", "Sherlocka" i "Homeland". "Stranger Things", które u nas popularnością dorównuje "Grze o tron", w takim badaniu miało szansę wylądować co najwyżej gdzieś na szarym końcu, rozpoznawane tylko przez 8% "zwykłych" internautów. Dlaczego? Bo "Stranger Things" to "młody" serial, debiutujący zaledwie przed rokiem, a na tej liście, pomijając "Belfra", dominują tytuły obecne przynajmniej od kilku lat.
Z badania MEC dowiedzieliśmy się jeszcze, że szalenie popularny w Polsce staje się binge-watching, czyli oglądanie kilku odcinków z rzędu. Tylko 13% "seryjnych" ogląda zwykle jeden odcinek serialu. 40% sięga najczęściej po dwa odcinki, a pozostałych 47% po trzy i więcej za jednym posiedzeniem. Ponadto MEC donosi, że "seryjni" korzystają ze wszystkich dostępnych źródeł seriali – torrentów, legalnych serwisów VOD i stron pirackich. Warto jednak zauważyć, że częściej niż przeciętni internauci płacą za VOD – 51% z nich zdarza się kupować w sieci filmy i seriale.
Znów bardzo ciekawa jest lista stacji telewizyjnych, które według "seryjnych" tworzą lub/i emitują w Polsce najlepsze seriale. Dokładnie tak jak przed rokiem, rządzi HBO, ale na drugim miejscu jest Netflix, który zaliczył ogromny awans, a na trzecim Canal+, którego w poprzednim badaniu nie było wcale.
Na pytanie, skąd pochodzą najlepsze seriale, trzy czwarte ankietowanych znów odpowiedziało, że ze Stanów Zjednoczonych. 36% wymieniło seriale brytyjskie, 32% seriale polskie, 18% – skandynawskie, 11% – francuskie, 8% – niemieckie, a 6% – tureckie.
W tym roku zbadano jeszcze jedną rzecz – to, jaką rolę seriale pełnią w budowaniu statusu i pozycji towarzyskiej. Okazało się, że prawie 40% "seryjnych" uważa oglądanie seriali za obowiązkową aktywność osoby, która chce być postrzegana jako obyta i atrakcyjna towarzysko. Seriale okazały się ważniejsze przy budowaniu statusu niż chodzenie na koncerty i festiwale (34%) oraz do teatru (21%), ale mniej ważne niż czytanie książek (48%) i chodzenie do kina (46%). Seriale okazały się jednak popularniejszym tematem rozmów niż książki – 68% "seryjnych" rozmawia o nich z rodziną lub znajomymi, podczas gdy książki bywają tematem takich rozmów tylko dla 63% badanych.
Badanie zostało przeprowadzone na grupie dwóch tysięcy polskich internautów w październiku tego roku.