Jeszcze jeden sezon "Twin Peaks"? Mark Frost mówi, że to całkiem prawdopodobne
Marta Wawrzyn
28 października 2017, 16:43
"Twin Peaks" (Fot. Showtime)
O potencjalnym powrocie "Twin Peaks" za kilka lat wypowiadał się już David Lynch, teraz przyszła kolej na Marka Frosta, który także niczego nie wyklucza. Tylko musimy poczekać.
O potencjalnym powrocie "Twin Peaks" za kilka lat wypowiadał się już David Lynch, teraz przyszła kolej na Marka Frosta, który także niczego nie wyklucza. Tylko musimy poczekać.
"Twin Peaks" wróciło w tym roku po ponad ćwierćwieczu i choć oglądalność była rozczarowująca, to jednak powody do zadowolenia mają zarówno twórcy jak i telewizja Showtime. O serialu mówiło się przez całe lato, recenzje były w większości pozytywne, a Reddit rozgrzał się od dyskusji. David Lynch nie poszedł na żadne kompromisy, udowadniając, że pewne nostalgiczne powroty do domu są po prostu niemożliwe. Jedni widzowie zakochali się w jego wizji, inni poczuli się sfrustrowani. A gdybyśmy tak… mogli wrócić raz jeszcze?
Lynch, pytany o 4. sezon "Twin Peaks", powiedział, że jest za wcześnie, aby o tym mówić. Ale gdyby miało to się wydarzyć, musielibyśmy poczekać kilka lat. To samo mówi Mark Frost, z którym rozmawiało IndieWire.
– Jeszcze nie podjąłem decyzji. Myślę, że to wciąż otwarta kwestia, ale taka, nad którą się zastanawiamy. I myślę, że Showtime także o tym myśli. (…) To coś, nad czym należy się zastanowić długo i dokładnie. Podejmiemy decyzję we właściwym czasie. Z pewnością nie ma sensu się spieszyć – oznajmił Frost.
David Nevins z telewizji Showtime mówił wcześniej, że powrót "Twin Peaks" zawsze miał być przygodą na jeden sezon i że nie ma żadnych rozmów na temat ciągu dalszego. Ale też dodał, że drzwi zawsze będą otwarte, gdyby David Lynch chciał kontynuować serial. I to prawdopodobnie nie jest tylko kurtuazyjna wypowiedź. "Twin Peaks" oglądalność miał co prawda słabą, ale to bez znaczenia. Lynch wspomógł stację wizerunkowo i z tego powodu Showtime raczej nie miałby nic przeciwko zamówieniu kolejnego sezonu "Twin Peaks".
Do zobaczenia za kolejnych pięć lat?