Na północ marsz. Wyjątkowo mroźny zwiastun 6. odcinka 7. sezonu "Gry o tron"
Mateusz Piesowicz
15 sierpnia 2017, 14:02
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Dobre rzeczy szybko się kończą? W przypadku "Gry o tron" niewątpliwie tak, bo ani się obejrzeliśmy, a przed nami już przedostatni odcinek 7. sezonu. Zobaczcie zapowiedź.
Dobre rzeczy szybko się kończą? W przypadku "Gry o tron" niewątpliwie tak, bo ani się obejrzeliśmy, a przed nami już przedostatni odcinek 7. sezonu. Zobaczcie zapowiedź.
Jeśli czegoś się nauczyliśmy z poprzednich sezonów serialu HBO, to na pewno tego, by po przedostatnich odcinkach spodziewać się rzeczy wielkich. To właśnie w nich widzieliśmy przecież bitwę bękartów albo Krwawe Gody. Czy po poniedziałkowym odcinku można oczekiwać czegoś równie spektakularnego? Sprawdźcie sami.
Sądząc ze zwiastuna, nie czeka nas kolejna godzina strategicznych manewrów i politycznego knucia – pora znów przejść od słów do czynów. Tym razem jednak w bardzo nieprzyjaznych warunkach klimatycznych panujących za Murem, gdzie wybrała się ostatnio siódemka śmiałków. Czy ich zuchwała misja się powiedzie? Można zwątpić, patrząc na liczbę atakujących ich umarłych oraz scenę wyglądającą na szybki odwrót lub wręcz paniczną ucieczkę.
"Śmierć jest wrogiem. Pierwszym i ostatnim. Wrogiem, który zawsze wygrywa. Ale i tak musimy z nim walczyć" – mówi Beric Dondarrion, nie dając swoim towarzyszom wielkich nadziei na zwycięstwo. Ale co innego słowa, a co innego płonący miecz, czyż nie? Niezwykła broń będzie miała okazję sprawdzić się w walce, podobnie jak młot Gendry'ego, którego zdaje się w pewnym momencie używać Ogar. Nie wiem, co to dokładnie oznacza, ale nie postawiłbym ani grosza na to, że cała siódemka wróci bezpiecznie za Mur. Spoglądający na to z góry Nocny Król też nie nastraja optymistycznie.
A skoro o nim mowa, zauważyliście mały szczegół w zwiastunie? Otóż okazuje się, że okolic, w których rozgrywa się akcja, nie odwiedzamy po raz pierwszy. Byliśmy tam już przy okazji wizji Brana ujawniającej, jak narodził się Nocny Król. Ciekawe.
A co słychać w (nieco) cieplejszych stronach? Tyrion i Daenerys rzucają sobie nieprzeniknione spojrzenia, a Arya pyta Sansę, czego ta się boi, sugerując ciąg dalszy siostrzanego konfliktu ze współudziałem Littlefingera. To wszystko przy akompaniamencie złowrogich dźwięków i stwierdzenia, że zima nadeszła. Cały odcinek ma trwać aż 71 minut i coś mi mówi, że żadna z nich nie będzie nudna.