22 maja 2017, 16:02
"Twin Peaks" (Fot. Showtime)
Od czasu kiedy poprzednio widzieliśmy bohaterów "Twin Peaks", minęło ćwierć wieku. I nawet jeśli pewne rzeczy się zmieniły, dobrze wiedzieć, że muzyka Angelo Badalamentiego jest wieczna.
Od czasu kiedy poprzednio widzieliśmy bohaterów "Twin Peaks", minęło ćwierć wieku. I nawet jeśli pewne rzeczy się zmieniły, dobrze wiedzieć, że muzyka Angelo Badalamentiego jest wieczna.
Jeśli wypatrujecie naszej recenzji powrotu "Twin Peaks", spieszę donieść, że już, już próbujemy pozbierać wszystkie myśli, które kołaczą nam się w głowach po zapoznaniu się z nowymi szaleństwami Davida Lyncha. Do późnego wieczora na pewno nam się to uda, a tymczasem donosimy, że Showtime wrzucił na YouTube nową czołówkę, która jest równie hipnotyzująca co poprzednia, tylko trzeba się do niej przyzwyczaić.
Temat muzyczny Angelo Badalamentiego wciąż robi swoje, a warstwę wizualną najlepiej podsumował dziennikarz Yahoo, który po przedpremierowym pokazie serialu napisał, że niektórzy widzowie będą musieli sięgnąć po Aviomarin. Jest to niewątpliwie coś nowego, bardziej surrealistycznego niż stary dobry tartak – i po prostu trzeba do tego przywyknąć. Ważne, że czcionka pozostała bez zmian i że pośród artystycznych odlotów nie zapomniano o zdjęciu królowej balu, bez której nie byłoby "Twin Peaks".