19 maja 2017, 15:02
"Black Mirror" (Fot. Netflix)
Niebo na ziemi istnieje i jest dostępne także dla więźniarek z Litchfield. Netflix stworzył małe cudeńko, zwane "Orange Is the New Black Mirror". Tylko uważajcie na spoilery z obu seriali.
Niebo na ziemi istnieje i jest dostępne także dla więźniarek z Litchfield. Netflix stworzył małe cudeńko, zwane "Orange Is the New Black Mirror". Tylko uważajcie na spoilery z obu seriali.
W zeszłym roku Charlie Brooker zabrał nas do specyficznej wersji nieba – miejsca, w którym można żyć wiecznie i wiecznie imprezować, ale ma to oczywiście swoją cenę. "San Junipero" to jeden z najlepszych odcinków "Black Mirror" i zarazem historia, która żyje już niejako własnym życiem, poza serialem.
Do miasteczka pełnego duchów teoretycznie może wpaść każdy, co właśnie wykorzystał Netflix, pozwalając Taystee z "Orange Is the New Black" spotkać się z Poussey. Spotkanie oczywiście jest słodko-gorzkie, bo San Junipero to takie miejsce, gdzie czas szybko się kończy.