7 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Wawrzyn
14 maja 2017, 17:02
"Master of None" (Fot. Netflix)
Ten tydzień spędziłam z cudownym 2. sezonem "Master of None" i tylko żałuję, że nie mógł trwać dłużej. Poza tym doceniam "Brooklyn 9-9" i "The Big Bang Theory" (!), czekam na nowe "Top of the Lake" i nie tylko.
Ten tydzień spędziłam z cudownym 2. sezonem "Master of None" i tylko żałuję, że nie mógł trwać dłużej. Poza tym doceniam "Brooklyn 9-9" i "The Big Bang Theory" (!), czekam na nowe "Top of the Lake" i nie tylko.
1. Pizza! Pasta! Gelato! Formaggio! Francesca!
Jeśli zdążyliście już wgryźć się w 2. sezon "Master of None", to na pewno wiecie, że jest absolutnie niezwykły. To, co kiedyś nazwaliśmy "komediową Biblią 30-latków", przemieniło się w pyszny miszmasz różnych gatunków i odcieni popkultury, nie tracąc przy tym swojej duszy. Będziemy jeszcze przyglądać się tym 10 cudownym odcinkom z bliska, a na razie polecam bezspoilerową recenzję i zachęcam do nadrabiania serialu. Są dobre seriale komediowe, ale lepszego niż "Master of None" teraz po prostu nie znajdziecie.
Wielkie brawa należą się Azizowi Ansariemu także dlatego, że on nie tylko pojechał do Włoch "jeść, modlić się i kochać", ale też coś zrozumiał z bogatej kultury tego kraju, nie tylko kulinarnej. Twórca "Master of None" nie popełnia żadnych typowo amerykańskich błędów, opowiadając o Włoszech, wykazuje bardzo wiele szacunku dla tamtejszego stylu życia i udowadnia, że i dziś da się żyć jak w starym włoskim filmie. Pierwszy odcinek obejrzałam już kilka razy, kolejne też uwielbiam i mam nadzieję, że serial jeszcze do nas powróci w jakiejś nowej odsłonie.
2. Sheldon i Amy – serio!
"The Big Bang Theory" oglądam z doskonałą obojętnością i jednym okiem, kompletnie nie pamiętając chwilę po seansie, co takiego widziałam. Finał 10. sezonu wypadł jednak troszeczkę lepiej niż cała reszta – spodobała mi się akcja Sheldona z Amy, cieszę się, że kolejna para robi krok naprzód i życzę im szczęścia, a nam jak najmniej kolejnych sezonów. Przez moment bałam się, że scenarzyści "The Big Bang Theory" zaraz nam zrobią amanta z dr. Coopera – uff, uniknęliśmy tego! Teraz mam nadzieję jeszcze uniknąć dzieci Sheldona.
3. Impreza w "Brooklyn 9-9" i zamówienie dla 5. sezonu
W tym tygodniu policjanci z 99. posterunku ostro imprezowali, udowadniając raz jeszcze, jaką świetną stanowią zgraję. Byłoby mi przykro, gdybym musiała ich pożegnać już teraz, ale na szczęście FOX raz jeszcze wybaczył serialowi słabiutką oglądalność i zamówił kolejny sezon. Idę po tequilę. I żelazko.
4. Zwiastun powrotu "Top of the Lake"
Ile to lat czekaliśmy? Nawet nie będę sprawdzać, powiem tylko tyle: cieszę się, że nowy sezon już jest gotowy, niesamowicie mi się podoba Nicole Kidman z siwą grzywą i czekam na wieści o polskiej dacie premiery. "Top of the Lake: China Girl" ma zostać pokazane w całości na festiwalu w Cannes, co oznacza, że prawdopodobnie od premiery dzielą nas najwyżej tygodnie, tylko BBC jak zwykle trzyma widzów w napięciu do ostatniej chwili.
5. Zapowiedź rewolucji w Litchfield
O ile w "Top of the Lake" wszystko pewnie będzie toczyć się niespiesznie swoim torem, w "Orange Is the New Black" wydarzenia w tym sezonie mają mocno przyspieszyć. Zwiastun – świetny, a jakże! – zapowiada początek walki, która nie musi wcale skończyć się dobrze dla naszych bohaterek.
6. Jason Ritter jesienią ponownie na małym ekranie
Zwiastuny seriali zamówionych na nowy sezon dopiero przed nami. Niełatwo w tym momencie stwierdzić, czym będzie tak naprawdę "The Gospel of Kevin" – jedna z głośniejszych nowości ABC – ale coś takiego jest w tej roli, co mi bardzo do Jasona Rittera pasuje. Teraz jeszcze tylko musi się udać scenariusz.
7. Pokazałam studentom "Legion" – i nie uciekli
Wychodzenie poza nasz wąski krąg osób mówiących "po serialowemu" to zawsze dla mnie ciekawe doświadczenie. Rzadko mi się to zdarza, bo moi znajomi zostali już odpowiednio przeszkoleni, a na różnego rodzaju festiwalach czy konwentach spotykam nierzadko ludzi, którzy wiedzą o serialach więcej niż ja.
Podczas Nocy serialożerców, zorganizowanej w miniony czwartek przez Krakowską Szkołę Filmową im. Wojciecha Jerzego Hasa i Instytut Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, było trochę inaczej. Zamiast nowości oglądaliśmy m.in. "Sherlocka" i "Breaking Bad", jak gdyby nadrabiając zaległości z ostatniej dekady. Ale bardzo mnie ucieszyło pozytywne przyjęcie pilota "Legionu", bo doświadczenie mnie uczy, że w tym przypadku bywa różnie. Tymczasem tutaj pojawiło się tysiąc pytań w stylu: a co takiego, a jak bardzo nowe i czy aby na pewno komiksowe? I gdzie legalnie obejrzeć cały sezon!?
Oby takich serialowych nocy było jak najwięcej, bo nigdzie nie ogląda się seriali lepiej niż w 500-letnim budynku sąsiadującym z kościołem.