Czy istnieje życie po cliffhangerze? Twórca "Riverdale" opowiada o planach na 2. sezon

Finał 1. sezonu "Riverdale", czyli odcinek zatytułowany "Chapter Thirteen: The Sweet Hereafter", nie zagłębił się dokładnie w motywacje, jakie kierowały Cliffordem Blossomem, który zamordował własnego syna, Jasona. Wydarzyło się za to mnóstwo innych rzeczy – była akcja ratowania topiącej się Cheryl, Alice Cooper wyznała, że kiedyś urodziła syna (czyli jej córki mają brata, o którego istnieniu nie miały pojęcia), Archie z Veronicą wylądowali w łóżku, zaś Betty i Jughead wyznali sobie miłość, a niedługo potem on założył skórzaną kurtkę z wężem.

Ale jeszcze bardziej szokujący od totalnego braku chemii pomiędzy Betty i jej "jedynym" okazał się cliffhanger z ojcem Archiego, który został postrzelony (zastrzelony?) w lokalnej knajpce przez jakiegoś rabusia – prawdopodobnie wcale nie przypadkowego (co zresztą zasugerował nasz narrator, Jughead). W "Riverdale" mieliśmy już morderstwo, kazirodztwo, samobójstwo i narkobiznes, więc trudno uwierzyć w to, że postrzelenie Freda Andrewsa nie ma z tym wszystkim jakiegoś związku.

O tym, czego możemy spodziewać się w przyszłym sezonie, opowiadał w rozmowie z The Hollywood Reporter prowadzący produkcję serialu, Roberto Aguirre-Sacasa. Nie dowiedzieliśmy się z tego wywiadu, czy Fred przeżyje, czy nie. Dowiedzieliśmy się za to, jakie to wydarzenie będzie mieć konsekwencje.

– To z pewnością największe wydarzenie w życiu Archiego. Archie jest głównym bohaterem naszego serialu, w praktyce opowieść o Riverdale to opowieść o Archiem przemieniającym się z nastolatka w młodego faceta. I to jest największa rzecz, jaka mu się przytrafia. To trochę jak moment, kiedy Bruce Wayne zobaczył, jak zabili mu rodziców w Crime Alley albo kiedy Peter Parker dowiedział się, że wujek Ben został zamordowany przez włamywacza. To zmieni Archiego i wyśle go w trwającą cały sezon drogę, która zacznie się od czegoś naprawdę mrocznego: zemsty. Dopiero potem on zacznie wracać w kierunku światła, co czyni go prawdziwym bohaterem – powiedział Aguirre-Sacasa.

Dalej wyjaśnił, że to właśnie ten wątek będzie kręgosłupem 2. sezonu, a pytanie, kto i dlaczego strzelał do Freda, będzie najważniejsze w pierwszych odcinkach.

Pomiędzy Archiem i Veronicą sprawy się skomplikują, a wpływ na to będzie mieć jeszcze jedno wydarzenie – powrót jej ojca, Hirama Lodge'a, z więzienia. W komiksie ten facet nie znosił Archiego i w serialu ma być podobnie. Ale zanim do tego dojdziemy, "Riverdale" będzie próbować odpowiedzieć na pytaniem, kim jest i jaki jest ojciec Veroniki. To zły człowiek? Dobry człowiek? Ktoś pośrodku? I jak będzie wyglądać jego relacja z Hermione, matką Veroniki?

– Nie interesuje mnie robienie z Hermione postaci, która boi się Hirama i która jest przerażona. Chcę zobaczyć Hirama i Hermione jako power couple, parę, która będzie ze sobą współpracować, niemal jak Frank i Claire Underwood w "House of Cards" – wyjaśnił showrunner "Riverdale".

Betty i Jughead dalej będą razem, ale oczywiście to, że on chodzi do innej szkoły i przyłącza się do Southside Serpents, spowoduje napięcia między nimi. Jest jeszcze jedna sprawa – to, czy Betty będzie w ogóle wiedzieć, że jej chłopak teraz należy do gangu. Roberto Aguirre-Sacasa zasugerował, że Jughead będzie wieść podwójne życie i okłamywać Betty. Poza tym on naprawdę odnajdzie się w nowej szkole, gdzie nie będzie już outsiderem, znajdzie swoją ekipę i nauczyciela, który będzie chciał mu pomóc.

"Riverdale" wraca w przyszłym sezonie, a tymczasem możecie jeszcze zobaczyć usuniętą scenę z tegorocznego finału. Ross Butler po raz ostatni pojawia się w niej jako Reggie.