Uniknęliśmy końca świata! Strajku scenarzystów nie będzie, a oto szczegóły nowej umowy
Marta Wawrzyn
2 maja 2017, 13:03
"The Walking Dead" (Fot. AMC)
Fani "The Walking Dead" mogą spać spokojnie, 8. sezon powstanie i będzie miał scenariusz. Gildia scenarzystów podpisała z producentami nową umowę i znamy jej szczegóły.
Fani "The Walking Dead" mogą spać spokojnie, 8. sezon powstanie i będzie miał scenariusz. Gildia scenarzystów podpisała z producentami nową umowę i znamy jej szczegóły.
Informacje o możliwym strajku scenarzystów pojawiły się w kwietniu. Wszystko dlatego, że 1 maja miała wygasnąć umowa pomiędzy WGA (czyli gildią scenarzystów) i AMPTP (związkiem producentów), a wynegocjowanie nowej okazało się tym razem wyjątkowo trudne. Członkowie gildii udzielili już nawet jej władzom autoryzacji dla strajku, gdyby nie udało się dogadać z producentami. Zaczęto mówić, że może powtórzyć się sytuacja sprzed dziesięciu lat, pojawiła się także lista najbardziej zagrożonych seriali, z "The Walking Dead" na czele. To byłby też duży cios dla kalifornijskiej gospodarki, która traciłaby na strajku ok. 200 mln dolarów tygodniowo.
Dziś już wiemy, że do strajku nie dojdzie, bo w ostatniej chwili, w środku nocy udało się osiągnąć porozumienie. Nowa umowa została podpisana na trzy lata i, jak pisze The Hollywood Reporter, scenarzyści są z niej bardzo zadowoleni. Oto kilka punktów, które w niej zawarto:
* Scenarzyści telewizyjni (dotyczy to także platform streamingowych) dostaną 15-procentowe podwyżki.
* Zmieni się na lepsze sytuacja scenarzystów, którzy pracują przy serialach, mających krótkie sezony (czyli głównie stacji kablowych). Do tej pory normą było zostawianie ich bez płacy przez większość roku, przez co zarabiali znacznie mniej niż ci, którzy piszą 24-odcinkowe sezony seriali dla telewizji ogólnodostępnej.
* Zagwarantowane zostały dodatkowe wynagrodzenia, jeśli scenarzyści będą pracować dłużej nad odcinkami. Praca nad scenariuszem jednego odcinka trwa zwykle od dwóch do czterech tygodni, ale coraz częściej się przedłuża, w przypadku seriali, które mają zamówienie na mniej odcinków. W takich sytuacjach wynagrodzenia też będą wyższe.
* Zagwarantowano także parytet płac – nieważne, jaki jest budżet serialu, scenarzysta ma wszędzie zarabiać tyle samo.
* Poprawią się również świadczenia zdrowotne.
Te punkty dobrze pokazują, jak telewizja zmieniła się przez ostatnie lata. To scenarzyści popularnych teraz seriali kablówkowych mieli największy problem, bo krótkie sezony oznaczały dla nich długie przerwy w pracy i zarazem dłuższy okres, kiedy pozostawali bez płacy. To także oni mieli największy problem z wydłużającą się pracą nad odcinkami (za którą, jak się okazuje, nie płacono im dodatkowo).
Kiedy w 2007 roku odbywał się strajk scenarzystów, te problemy miały jeszcze mniejsze znaczenie. Dziś nie dało się już ich dłużej ignorować. Poza tym chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że teraz strajk scenarzystów miałby jeszcze gorsze konsekwencje niż dziesięć lat temu – dla kalifornijskiej gospodarki, telewizji, platform streamingowych, a także widzów.