"New Girl" ujawniła wczoraj swoją największą tajemnicę. Jeśli nie widzieliście, mamy dla Was klip!
Marta Wawrzyn
29 marca 2017, 15:02
"New Girl" (Fot. FOX)
Bardzo możliwe, że wczoraj wyemitowano przedostatni odcinek w historii "New Girl". Serial ujawnił coś, co było wielką niewiadomą od samego początku, i zrobił to świetnie. Uwaga na spoiler!
Bardzo możliwe, że wczoraj wyemitowano przedostatni odcinek w historii "New Girl". Serial ujawnił coś, co było wielką niewiadomą od samego początku, i zrobił to świetnie. Uwaga na spoiler!
Jake Johnson kilka tygodni temu przypadkiem zdradził, że "New Girl" może zakończyć się po 6. sezonie. Szanse na kolejny sezon wynoszą mniej więcej 50:50, co nie jest najlepszym znakiem na przyszłość. Ujawnienie jednej z największych tajemnic serialu we wczorajszym odcinku też może oznaczać, że koniec jest już bardzo bliski.
Niemniej jednak nie mamy czego żałować: Schmidt (Max Greenfield) wreszcie przyznał się, jak ma na imię, i był to rewelacyjny moment. Temat jego imienia był przez 6 sezonów cały czas omijany – nawet własna matka nie nazywała go w ten sposób. Teraz wreszcie wiemy dlaczego.
Otóż Schmidt ma na imię… Winston! 15 lat temu chłopaki ustalili, że nie będzie dwóch Winstonów w ekipie. Winston Bishop (Lamorne Morris) zatrzymał swoje imię, z kolei Winston Schmidt został po prostu Schmidtem. Teraz wreszcie jest gotowy zmierzyć się ze swoim największym życiowym wyzwaniem i odzyskać imię. Reakcja drugiego Winstona jest po prostu bezcenna.
Znaków, że serial zbliża się do końca, było zresztą w tym tygodniu w "New Girl" więcej. Jeśli porzuciliście serial wcześniej, to jest prawdopodobnie dobry moment, żeby do niego wrócić – "New Girl" prawdopodobnie się kończy i robi wszystko, żebyśmy ją zapamiętali. Finał 6. sezonu już w przyszłym tygodniu.