7 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Wawrzyn
26 marca 2017, 20:02
"Fargo" (Fot. FX)
"Legion" pełen ochów i achów, brytyjska akcja Red Nose Day, David Duchovny znów w sukience, dwóch Ewanów McGregorów w jednym zwiastunie – za nami kolejny świetny tydzień!
"Legion" pełen ochów i achów, brytyjska akcja Red Nose Day, David Duchovny znów w sukience, dwóch Ewanów McGregorów w jednym zwiastunie – za nami kolejny świetny tydzień!
1. "Legion" pełen ochów i achów
Kiedy dostajesz screener świetnego do tej pory serialu z takim opisem: this episode is chock full of ooh's, aah's, wiedz, że za chwilę będziesz świadkiem czegoś niezwykłego. I rzeczywiście, "Chapter 7", tak ładnie nam zaanonsowany przez FOX-a, spełnił wszystkie oczekiwania i jeszcze więcej. Nasz zachwyt jak zwykle najlepiej opisał Mateusz, a ja tylko powiem, że nie przestaje mnie dziwić to, jak logicznym tworem jest "Legion". W tym szaleństwie jest metoda, wszyściuteńko ma swoje miejsce, a Dan Stevens zdecydowanie częściej powinien występować w dwóch osobach.
Wśród rzeczy, których bardzo, ale to bardzo zazdroszczę Mateuszowi, znajduje się rozmowa ze wspaniałą Jean Smart, która tak samo ciekawie opowiadała o samotnym życiu swojej bohaterki, pracy z green screenem i pieczeniu babeczek z małymi iksami. Po tym wywiadzie cieszyłam się jak dziecko, kiedy pani Bird spotkała po latach pana Birda, a ten najwyraźniej znów się w niej zakochał, kompletnie nie pamiętając, kim ona jest. Magia, kurcze!
2. Coraz bardziej pokręcone "Trial & Error"
Mam nadzieję, że ta cudnie głupiutka komedia NBC przetrwa, bo w dwóch kolejnych odcinkach właśnie nam udowodniła, że świetna premiera to nie był przypadek. Jeff Astrof ma na wszystko pomysł, i nawet jeśli niewiele pamiętam z twistów, to i tak bawię się świetnie, oglądając Johna Lithgowa w roli profesora poezji, który może, ale nie musi być mordercą (OK, prawdopodobnie nim jest), oraz resztę fantastycznej ekipy. W tym tygodniu zachwyciła mnie chociażby instytucja psiego medium (kto by pomyślał, że to taki popularny zawód), policyjna kariera Dwayne'a i niezły spust pani prokurator granej przez Jaymę Mays.
Dawna Emma z "Glee" w ogóle jest świetna w "Trial & Error" – wszystko w jej postaci do siebie pasuje, od akcentu, przez nonszalancję, z jaką macha bronią i rzuca zwłokami świnki morskiej, aż po szaloną ambicję i specyficzny feminizm. Zadziwia mnie także Nicholas D'Agosto, którego nie podejrzewałam o to, że będzie tak dobrze czuł się w klimatach komediowo-absurdalnych.
3. Ta piękna pani
Strasznie się cieszę, że Showtime już wypuścił zdjęcia z nowego "Twin Peaks". Miło wiedzieć, że pewne rzeczy się nie zmieniły – a najbardziej chyba ucieszył mnie David Duchovny znów w roli agentki Denise. Odgrażał się, że ogoli nogi, i to zrobił!
4. I ci wspaniali panowie
Trio z Take That – jak się okazuje, tyle zostało z niegdysiejszego kwintetu – w "Carpool Karaoke" to dla mnie chyba jeszcze lepsza niespodzianka niż powrót "To właśnie miłość". Nawet nie chodzi o to, że byłam aż taką wielką fanką brytyjskich chłopaków (zdaje się, że wolałam panów z Bon Jovi), ale to coś niesamowitego, że po 25 latach pamiętam ich twarze, nazwiska i słowa ich piosenek. Nie mogę też się nadziwić, jak bardzo się zmienili – upływ czasu najbardziej widać po Marku Owenie, który kiedyś był prawdziwą maskotką fanek, Howard Donald nadal nie stracił pazura, z kolei Gary Barlow jest jak wino, im starszy, tym lepszy. Nie dziwię się, że James Corden sam się zachowywał jak fanka na ich widok. Tylko ten spanx zabrzmiał trochę przerażająco…
5. Wszystkie występy muzyczne z "Flasha"
Skoro przy muzyce jesteśmy, muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobały właściwie wszystkie występy z odcinka "Duet" serialu "Flash". I nieważne, że cały ten odcinek to tylko miła bzdurka. Nie oglądam już "Flasha" na co dzień, więc od nadmiaru słodyczy w "Duet" wciąż mnie bolą zęby, ale jak to wszystko było zaśpiewane! Widać, że prawie wszyscy z tej ekipy śpiewali zawodowo – czy to w "Glee", czy na Broadwayu.
6. "Ania z Zielonego Wzgórza"!
Mateusz ma sto procent racji, nowa "Ania" kanadyjskiej telewizji CBC wypada naprawdę nieźle, a wszystko dlatego, że jest unowocześniona, mroczniejsza niż jej poprzedniczki i świadoma tego, jak dużo przeszła główna bohaterka, zanim trafiła na Wyspę Księcia Edwarda. Pozostaje tylko zapytać, czemu nie jest w tym przypadku oczywistością premiera serialu na całym świecie tego samego dnia. "Anię" oglądają teraz Kanadyjczycy, komentuje ją mój Twitter, a na Netfliksie pojawi się dopiero w maju. Zważywszy, że mamy rok 2017 i dyskusja o dobrych serialach trwa w social mediach na bieżąco, a nie z dwumiesięcznym opóźnieniem – nie rozumiem tego.
7. Długo wyczekiwany zwiastun "Fargo"
Jeśli nie nastąpi jakiś cud, w tym roku Noah Hawley będzie u mnie walczył z Noahem Hawleyem o miano twórcy najlepszego serialu. Ciekawe, który wygra.
It's a tragedy, ya know. Watch the TRAILER for #Fargo's all new story. Premieres April 19 on @FXNetworks. pic.twitter.com/QkKdnhDoFA
— Fargo (@FargoFX) 22 marca 2017