Koszmarna pomyłka na Oscarach. Zobaczcie, jak ogłosili "La La Land" najlepszym filmem – zamiast "Moonlight"
Marta Wawrzyn
27 lutego 2017, 11:42
"La La Land"
Ekipa "La La Land" myślała, że dostała Oscara za najlepszy film. Chwilę potem ogłoszono, że jednak nagrodę otrzymuje "Moonlight". Zobaczcie wideo z tym niezręcznym momentem.
Ekipa "La La Land" myślała, że dostała Oscara za najlepszy film. Chwilę potem ogłoszono, że jednak nagrodę otrzymuje "Moonlight". Zobaczcie wideo z tym niezręcznym momentem.
Takie wtopy na wielkich galach zdarzają się rzadko. Warren Beatty i Faye Dunaway mieli odczytać zwycięzcę w kategorii Najlepszy film i najwyraźniej dostali nie tę kopertę co trzeba. Warren Beatty tłumaczył później, że trzymał w ręku kopertę, w której była kartka "Emma Stone, La La Land", nie do końca wiedział, co się dzieje, i w efekcie wyczytane zostało "La La Land". Wyglądało to tak:
Watch moment Warren Beatty appears to take a second look inside envelope for Best Picture. #Oscars https://t.co/okqF3W9eBX pic.twitter.com/WtTf20ot4V
— ABC News (@ABC) 27 lutego 2017
Ekipa musicalu weszła na scenę i zaczęła składać podziękowania, tylko po to, by w połowie przemówienia dowiedzieć się, że to pomyłka i na dodatek sami będą musieli ją skorygować. "Przepraszam. Zaszła pomyłka. Moonlight, to wy wygraliście Najlepszy film. To nie żart. Moonlight wygrał Najlepszy film" – oznajmił Jordan Horowitz, jeden z producentów "La La Land", pokazując zaskoczonej publiczności właściwą kartkę.
Zrobiło się zamieszanie, bo w lekkim szoku była nie tylko publika, ale także ekipa "Moonlight", która na początku wyglądała na kompletnie zdezorientowaną (twarze wszystkich zainteresowanych w TYM momencie możecie pooglądać tutaj). "Osobiście winię za to Steve'a Harveya" – skomentował gospodarz gali Jimmy Kimmel, odnosząc się do sytuacji z wyborów Miss Universe 2015, kiedy to Harvey dał koronę niewłaściwej osobie.
WATCH: Moment where crew/cast of "La La Land" realizes a mistake had been made and "Moonlight" actually won Best Picture. #Oscars pic.twitter.com/WCCopwsJ66
— Good Morning America (@GMA) 27 lutego 2017