12 stycznia 2017, 21:03
"Seria niefortunnych zdarzeń" (Fot. Netflix)
Jutro na Netfliksie debiutuje serial, od którego zdecydowanie powinniście trzymać się z daleka. Jeśli nie przekonały Was do tego zwiastuny, być może swoje zadanie spełni przynajmniej czołówka.
Jutro na Netfliksie debiutuje serial, od którego zdecydowanie powinniście trzymać się z daleka. Jeśli nie przekonały Was do tego zwiastuny, być może swoje zadanie spełni przynajmniej czołówka.
W piątek 13 stycznia z samego rana na Netfliksie pojawi się historia niewyobrażalnych koszmarów, które spotykają rodzeństwo Baudelaire'ów, po tym jak ich rodzice giną w pożarze. Zarówno Netflix, jak i narrator serialu, Lemony Snicket, robili, co mogli, żebyśmy tego przypadkiem nie oglądali. Na wypadek gdyby to było nieprzekonujące, macie jeszcze czołówkę, w której Neil Patrick Harris – śpiewająco oczywiście! – radzi Wam dokładnie to samo.
My też bardzo chcieliśmy Wam powiedzieć, abyście "Serii niefortunnych zdarzeń" nie oglądali, choćby po to aby trzymać się konwencji, ale niestety nie potrafimy. Serial jest znakomity i chcąc nie chcąc, zachęcamy do jego oglądania w naszej recenzji. Poza tym zwróćcie koniecznie uwagę na wskazówki, które pojawiają się w czołówce. Czytelnicy książek Daniela Handlera z łatwością to wszystko rozpoznają, a reszta z nas krok po kroku zapozna się z tym absurdalnym światem już jutro.