"Sherlock" i rodzinne tajemnice. Co oznaczają twisty z "Zakłamanego detektywa"?
Mateusz Piesowicz
11 stycznia 2017, 15:02
"Sherlock" (Fot. BBC)
Ochłonęliście już po "Zakłamanym detektywie"? Pora więc przyjrzeć się szokującym wydarzeniom odcinka z nieco szerszej perspektywy. Uwaga na spoilery!
Ochłonęliście już po "Zakłamanym detektywie"? Pora więc przyjrzeć się szokującym wydarzeniom odcinka z nieco szerszej perspektywy. Uwaga na spoilery!
Niedawny odcinek "Sherlocka" wywołał całą masę różnorodnych emocji, o których pisaliśmy w recenzji, ale wszystkie one tracą na znaczeniu w konfrontacji z lawiną sensacji, jaką twórcy zrzucili na nas w końcówce. Odkrycie trzeciego z rodzeństwa Holmesów to wprawdzie żadna niespodzianka, ale już zamiana brata na siostrę była dość zaskakująca – a to dopiero początek. Kim więc naprawdę jest, skąd się wzięła i co planuje Euros Holmes (bądź Eurus, spotkałem się z obiema wersjami)? Zebraliśmy to, co już wiemy.
W myśl zasady, że najciemniej jest pod latarnią, twórcy "Sherlocka" ukryli Euros tuż pod naszym (i bohaterów) nosem. Poznaliśmy ją w "Sześciu popiersiach Thatcher" jako "E", kobietę z którą flirtował John, w "Zakłamanym detektywie" natomiast ukryła się pod dwiema nowymi tożsamościami: terapeutki Watsona oraz Faith Culverton. W tym drugim wydaniu nie poznał jej nawet sam Sherlock, nie bądźcie więc dla siebie zbyt surowi. Tym bardziej, że praktycznie cały świat oczekiwał pojawienia się brata detektywa, najprawdopodobniej o imieniu Sherrinford.
Steven Moffat i Mark Gatiss jednak po raz kolejny zaśmiali się nam w twarz, a zaraz potem stało się jasne, że cała intryga była już nawet zapowiadana. Zwracaliście na to uwagę w komentarzach, więc tylko powtórzę: w finale 3. sezonu ("Jego ostatnia przysięga") kilkukrotnie pojawiły się nawiązania do "wschodniego wiatru", tajemniczej siły, która przybywa i niszczy wszystko na swej drodze. Czemu jest to istotne? A dlatego, że Euros to w mitologii greckiej… bóg wiatru wschodniego. Oczywiście wpaść na to nie sposób, ale twórcom należy się szacunek za tak starannie uknutą intrygę.
No dobrze, skoro już wiemy, kim jest trzecia z rodzeństwa Holmesów, to trzeba sobie zadać pytanie, o co z nią właściwie chodzi? Po tym, co pokazała do tej pory, widać jasno, że będzie szalenie niebezpieczną przeciwniczką dla naszych bohaterów. Jest nie tylko bardzo utalentowaną aktorką, potrafiącą wywieść w pole dosłownie każdego, ale również, w przeciwieństwie do swoich braci, świetnie zna się na ludziach. O ile Sherlock może być mistrzem dedukcji, o tyle ludzkie emocje bywają dla niego niezbadane – Euros tymczasem nie miała problemów z manipulowaniem Johnem (w podwójnej roli), ani z owinięciem sobie brata wokół palca (gdy jako Faith wmówiła mu, że chce popełnić samobójstwo).
Nie ulega więc wątpliwości, że jest groźna. W innym przypadku nie trzymano by jej w sekrecie, a Mycroft nie sugerowałby między zdaniami, że kiedyś stało się coś, co zmusiło go do podjęcia drastycznych kroków. Być może Euros wraca, by dokonać zemsty? Pytanie tylko dlaczego właśnie teraz i gdzie podziewała się do tej pory?
Tutaj dochodzimy do tajemniczego "Sherrinford". Widzowie uczepili się tego słowa nie bez powodu, wszak było to jedno z potencjalnych imion Sherlocka (odkryto je w notatkach Arthura Conan Doyle'a), a potem tak nazwana postać pojawiała się jako najstarszy z rodzeństwa Holmesów w różnego rodzaju literackich i nie tylko wariacjach. Najważniejsza była jednak wskazówka rzucona przez twórców przed sezonem, a więc trzy słowa odnoszące się do poszczególnych odcinków.
THIS #Sherlock #SDCC2016 pic.twitter.com/fKisquzIP2
— Reetu Kabra (@ReetuKabra) July 24, 2016
Fani szybko połączyli fakty i uznali, że "Sherrinford" musi być imieniem trzeciego brata (stwierdzono nawet, że zagra go Tom Hiddleston – wszystko przez jedno wspólne zdjęcie z Gatissem i Amandą Abbington). Wiemy już, że tak nie jest, ale nadal niczego to nie wyjaśnia. Czym więc może być "Sherrinford"? Miejscem, w którym przebywała Euros? Możliwe, Mycroft nigdy nie wspominał o nim/tym jako o osobie. Może to szpital, może rodzaj więzienia, może po prostu rodzinna posiadłość? A może to tylko pseudonim, którego Mycroft używał, mówiąc o Euros? Jest jeszcze jedna dręcząca myśl, którą wyraził sam Sherlock w ostatnim odcinku – ludzie zawsze przestają szukać po trójce. Bo właściwie czemu Holmesów miałoby nie być czterech?
Sian Brooke and Benedict Cumberbatch #Sherlock #Spoiler The other Holmes (?) pic.twitter.com/9V1nd8i92q
— M. (@cumberlocked) January 9, 2017
To jednak wszystko czyste domysły. Zanim poznamy odpowiedzi, można się natomiast pozachwycać niejaką Siân Brooke, która brawurowo wcieliła się praktycznie w trzy różne postaci, w każdej wersji wypadając równie przekonująco. Choć aktorka pojawiała się już w telewizji (m. in. w "Cape Wrath", gdzie wystąpiła u boku Davida Morriseya czy mało znanych wtedy Felicity Jones i Toma Hardy'ego), dopiero ta rola może być dla niej przełomem. Trzymam kciuki, bo talent niewątpliwie posiada. Ciekawostką jest fakt, że to nie jej pierwszy występ u boku Benedicta Cumberbatcha, z którym występowała w teatralnej adaptacji "Hamleta".
Wracając do "Sherlocka", trudno przewidzieć, co nas czeka w "Ostatnim wyzwaniu", ale trzymam się słów Stevena Moffata o najbardziej finałowym finale na świecie. Cokolwiek miałyby one oznaczać.