"Żona idealna" mogła zakończyć się inaczej. Na przeszkodzie stanęło… "The Walking Dead"
Marta Wawrzyn
19 listopada 2016, 18:02
Twórcy "Żony idealnej" przyznali, że myśleli o innym zakończeniu dla Alicii Florrick. Kiedy już jednak podjęli decyzję, okazało się, że nie da się go nakręcić.
Twórcy "Żony idealnej" przyznali, że myśleli o innym zakończeniu dla Alicii Florrick. Kiedy już jednak podjęli decyzję, okazało się, że nie da się go nakręcić.
Finał "Żony idealnej" wzbudził mnóstwo kontrowersji wśród fanów, krytykował go także Jeffrey Dean Morgan, który mówił, że liczył na jakiekolwiek zamknięcie dla Jasona i Alicii, a tymczasem niczego takiego nie było. Ale była na to szansa. W wywiadzie dla "Entertainment Weekly" aktor kilka miesięcy temu zdradził, że zaraz po nakręceniu swoich ostatnich scen w "Żonie idealnej" musiał wracać do Atlanty, gdzie powstaje "The Walking Dead". Wtedy właśnie ekipa "Żony idealnej" prosiła go, żeby pojawił się jeszcze raz u nich na planie, bo chcą coś nakręcić od nowa. On jednak nie dał rady dopasować swojego harmonogramu.
Dziś już wiemy dokładnie, o co chodzi. Twórcy "Żony idealnej", Robert i Michelle Kingowie, zdradzili dziennikarzom podczas konferencji w Nowym Jorku, że faktycznie chcieli dodać scenę ze szczęśliwym zakończeniem Jasona i Alicii. W zamian dostaliśmy na koniec tylko policzek i żadnej pewności co do tego, czy główna bohaterka nie skończy po finale kompletnie sama.
Kingowie potwierdzili to, co mówił wcześniej Morgan – rzeczywiście już po zakończeniu zdjęć do "Żony idealnej" próbowali go ściągnąć z Atlanty do Nowego Jorku, żeby nakręcił dodatkową scenę. On nie był w stanie przylecieć i w efekcie skończyło się tak jak się skończyło. Przy czym dzisiaj oni tego w żadnym razie nie żałują.
Robert King powiedział wręcz, że jego zdaniem wyszło to serialowi koniec końców na dobre, bo Alicia wpadająca w ramiona Jasona w finale nie pasowałaby do całości. Wyglądałoby to jakby udało jej się wymigać od poniesienia odpowiedzialności za to wszystko, co zrobiła wcześniej.
Nie wiadomo, czy bohaterka grana przez Juliannę Margulies kiedykolwiek pojawi się w "The Good Fight" – spin-offie "Żony idealnej" – osobiście albo choćby w rozmowach pozostałych postaci. Na razie nic na to nie wskazuje. Wiemy tylko, że akcja spin-offu rozpocznie się mniej więcej rok po dramatycznych wydarzeniach z ostatniego rozdziału "Żony idealnej".