15 serialowych nowości, które będą mieć premierę w październiku
Marta Wawrzyn
30 września 2016, 21:32
"Westworld" (Fot. HBO)
Podobnie jak wrzesień, październik będzie obfitował w serialowe nowości. A ponieważ wiele z nich to produkcje kablówek, będzie co oglądać. Daty wszystkich premier znajdziecie tutaj, a tymczasem sprawdźcie, co my uznaliśmy za godne zauważenia.
Podobnie jak wrzesień, październik będzie obfitował w serialowe nowości. A ponieważ wiele z nich to produkcje kablówek, będzie co oglądać. Daty wszystkich premier znajdziecie tutaj, a tymczasem sprawdźcie, co my uznaliśmy za godne zauważenia.
"Westworld" – 3 października w HBO Polska
Najgłośniejsza, najbardziej reklamowana nowość nie tyko tej jesieni, ale prawdopodobnie całego roku. Spodziewamy się wszyscy giganta i dobra wiadomość jest taka, że go dostaniemy. Nie będę udawać, że "Westworldu" nie widziałam, tym bardziej nie będę udawać, że mi się nie spodobał. Ale po szczegóły zapraszam w niedzielę, kiedy pojawi się u nas przedpremierowa recenzja serialu HBO.
Na razie tylko powtórzę po raz kolejny opis: "Westworld" to mroczny serial science fiction, luźno oparty na filmie Michaela Crichtona z 1973 roku. J.J. Abrams, Lisa Joy i Jonathan Nolan opowiedzą nam o parku rozrywki z androidami, które uświadamiają sobie swoją sytuację i zaczynają się buntować. Twórcy serialu obiecują, że dostaniemy ambitny, wywrotowy, mroczny i pokręcony miks science fiction z westernem. "Westworld" ma świetną obsadę – grają tutaj Anthony Hopkins, Evan Rachel Wood, James Marsden, Ed Harris, Thandie Newton i Jeffrey Wright.
A poza tym jeszcze mogę zdradzić, że serial jest zrobiony z prawdziwie kinowym rozmachem, ma inteligentnie skonstruowany scenariusz, sporo scen zawierających seks i przemoc, a także Anthony'ego Hopkinsa cytującego Szekspira. Byle do poniedziałku!
"Conviction" – 3 października
Na ten serial niestety raczej nikt by nie zwrócił uwagi, gdyby nie Hayley Atwell, która, nawiasem mówiąc, prawdopodobnie zasługuje na coś lepszego albo przynajmniej mniej schematycznego. Na razie jednak przyjdzie jej grać błyskotliwą prawniczkę i zarazem ciągle popadająca w kłopoty prezydencka córkę, która przyjmuje pracę od swojego dotychczasowego przeciwnika, nowojorskiego prokuratora (w tej roli Eddie Cahill), po to aby uniknąć kary więzienia za posiadanie kokainy i tym samym nie zaszkodzić swojej matce, startującej w wyborach do Senatu. Nowa praca oznacza dla niej szansę, by wyjść na prostą, wrócić do łask rodziny i zarazem pomóc ludziom, którzy zostali niesłusznie oskarżeni.
Zwiastuny zapowiadają coś przerażająco schematycznego i niestety pewnie cudu nie będzie. "Conviction" to serial prawniczy telewizji ogólnodostępnej, który, oględnie mówiąc, na drugą "Żonę idealną" nie wygląda. Ale i tak go obejrzymy dla Hayley Atwell.
"Timeless" – 3 października
https://www.youtube.com/watch?v=4glJzvUunOE
Nowy serial NBC, który ma świetną obsadę i niezły pomysł na siebie, ale pewnie i tak skończy się na średniej jakości proceduralu z twistem tudzież drugim "Revolution". Fabuła prezentuje się następująco: tajemniczy kryminalista (Goran Visnjic) kradnie stanowiący tajemnicę państwową wehikuł czasu, po to aby zmienić przeszłość – nie tylko swoją, ale i całego świata. Jedyną nadzieję ludzkości stanowi niecodzienna drużyna: naukowiec (Malcolm Barrett), żołnierz (Matt Lanter) i profesorka historii (Abigail Spencer). Ta trójka musi użyć prototypu maszyny, aby znaleźć się w przeszłości i uratować świat, nie zmieniając biegu historii i cały czas pozostając o krok przed wspomnianym kryminalistą.
Twórcami serialu są Eric Kripke ("Revolution", "Supernatural") i Shawn Ryan ("The Shield"), obsada prezentuje się po prostu świetnie i jedyne, co jeszcze by się przydało, to jakaś treść. Najlepiej niegłupia. Nie wiadomo, jak z tym będzie, ale nie da się ukryć, że "Timeless" to jedna z głośniejszych produkcji tej jesieni. Premiera już za momencik.
"No Tomorrow" – 4 października
CW inwestuje dużo w seriale o superbohaterach, ale nie tylko. Coraz silniejszy staje się nurt komediowy, w którym prym wiedzie "Jane the Virgin". "No Tomorrow" to również komedia oparta na telenoweli, tyle że dla odmiany brazylijskiej.
Fabuła prawdopodobnie będzie miksem klisz z komedii romantycznych z jednym świeżym pomysłem. Poukładana, unikająca ryzyka menedżerka, która pracuje w centrum dystrybucyjnym sklepu w stylu Amazona, zakochuje się w lekkoduchu, który żyje pełnią życia, bo wierzy w zbliżającą się apokalipsę. W efekcie oboje zaczynają spełniać swoje marzenia, co ma prowadzić do zabawnych, ale i poruszających momentów.
W obsadzie znajdują się Tori Anderson i Joshua Sasse – Galavant we własnej osobie, który pozbył się włosów, ale za to ma brodę. I to już jakiś argument za tym, żeby oglądać "No Tomorrow".
"Frequency" – 5 października
https://www.youtube.com/watch?v=BL8Rl2n2C6Y
Kolejna produkcja telewizji CW, która zapowiada się całkiem przyzwoicie. "Frequency" to serialowa wersja filmu "Częstotliwość" z 2000 roku. Trochę zmieniono postacie w porównaniu z oryginałem – tym razem poznamy policjantkę, która zaczyna rozmawiać przez radio ze swoim ojcem, również detektywem, który zmarł 20 lat temu. Razem rozpracowują nierozwiązaną sprawę, nawiązując relację, której nigdy nie mieli, i przy okazji wprowadzając swoimi działaniami chaos we współczesnym świecie.
Główną wolę gra Peyton List, którą bardzo lubię jeszcze z czasów "Mad Men" i której szczerze życzę, żeby jej się udało. Nie sądzę, żeby "Frequency" miało być czymś więcej niż dobrze zrobionym odmóżdżaczem, ale to w zupełności może mi tutaj wystarczyć.
"Rozwód"/"Divorce" – 10 października w HBO Polska
Szumnie zapowiadany powrót Sarah Jessiki Parker do telewizji. Dawna gwiazda "Seksu w wielkim mieście" zagra Frances – kobietę, która uświadamia sobie, że chce odmienić swoje życie i zakończyć swoje małżeństwo. "Pijana jesteś?" – odpowiada na tę propozycję jej mąż, w którego wciela się Thomas Haden Church. W serialu zobaczymy także Molly Shannon i Talię Balsam w roli przyjaciółek Frances.
"Rozwód" wpisuje się dobrze w modę na kameralne komediodramaty i – jak prawie każdy taki serial – jest praktycznie niemożliwy do oceny po samych zwiastunach. Ot, zwyczajne życie. To, czy serial zrobi taką karierę jak "Seks w wielkim mieście" zależeć będzie już od tego, ile w tym zwyczajnym życiu będzie oryginalności.
Mnie się podoba zapowiedź Sarah Jessiki Parker, że jej bohaterka będzie ubierać się w ciuchy vintage, w stylu lat 70., pochodzące z drugiej ręki. To brzmi po prostu fajnie – na ekranie nie będzie wielkiej rewii mody, ale bohaterka będzie wyglądać inaczej niż wszystkie inne panie. Ale oczywiście liczę też na to, że "Rozwód" wniesie do telewizji coś więcej niż tylko fajne ciuchy.
https://www.youtube.com/watch?v=–iP8RPaNvw
"Niepewne"/"Insecure" – 10 października w HBO Polska
https://www.youtube.com/watch?v=MubTJyWukp8
Druga nowa komedia HBO, która debiutuje wraz z "Rozwodem". I zarazem kolejny serial, któremu chakter będzie nadawać twórczyni. Jest nią Issa Rae, znana z internetowej serii "The Misadventures of Awkward Black Girl". Opis głosi, że w serialu zobaczymy przyjaźń dwóch współczesnych czarnoskórych kobiet, Issy (Rae) i Molly (Yvonne Orji) oraz wszystkie ich nietypowe przeżycia. W obsadzie znajdują się także Jay Ellis i Lisa Joyce.
Sam taki opis nie wystarczy, żeby zainteresować się serialem – a raczej nie wystarczyłby, gdyby nie stała za nim Issa. Jeśli ją kojarzycie, dobrze wiecie, że "Niepewne" to jazda obowiązkowa. Jeśli nie, pozostaje sprawdzić pierwszy odcinek. To zdecydowanie typ humoru, w którym można się zakochać.
"Falling Water" – 13 października
Nowy serial USA Network, który ma być kolejnym krokiem tej stacji w ambitniejszym kierunku. "Falling Water" opowie historię trzech niezwiązanych ze sobą osób, które uświadamiają sobie, że śnią różne części tego samego snu. Zaczynają zastanawiać się, o co w tym chodzi, i okazuje się, że wplątani są w niebezpieczną przygodę.
W serialu, który ma nieco przypominać "Incepcję", grają David Ajala, Lizzie Brocheré, Will Yun Lee i inni, również niezbyt znani aktorzy. Koncept prezentuje się intrygująco, a jak będzie z wykonaniem, dowiemy się już wkrótce.
"Goliath" – 14 października
Serial prawniczy Davida E. Kelleya, który początkowo miał nosić tytuł "Trial", a ostatecznie postawiono na coś trochę bardziej pompatycznego. Nie wiem, czy tytuł coś zmieni na lepsze lub gorsze, ważne, że w serialu pojawi się Billy Bob Thornton, który wcieli się w upadłego prawnika. Opis głosi, że pomiędzy wychylaniem jednej szklaneczki i drugiej główny bohater walczy o odzyskanie dawnej reputacji i szuka sprawiedliwości w amerykańskim systemie, faworyzującym bogatych i mających władzę.
W obsadzie znajdują się także Dwight Yoakam, Harold Perrineau, Olivia Thirlby, Molly Parker i Maria Bello, ale wiadomo, że będziemy to oglądać dla Billy'ego Boba Thorntona. Mam pewne wątpliwości, czy "Goliath" będzie tym wielkim hitem spod znaku dramatu, którego Amazon tak bardzo teraz potrzebuje. Ale nawet jeśli nie zobaczymy żadnych cudów na ekranie, wydaje się, że to będzie w miarę dobry serial prawniczy.
"Haters Back Off" – 14 października na Netfliksie
Nowy serial Netfliksa – te trzy magiczne słowa właściwie wystarczą, żeby sprawdzić, cóż to takiego "Haters Back Off". Twórczynią tej specyficznej komedii jest Colleen Ballinger-Evans, dziewczyna która stała się popularna dzięki YouTube, gdzie zamienia się w śpiewającą Mirandę, postać równie fascynującą co irytującą.
Dzięki Netfliksowi poznamy życie Mirandy z czasów zanim stała się znana z tego, że nie potrafi śpiewać i przesadza ze szminką. Dziewczyna zawsze w siebie głęboko wierzyła i wiedziała, że będzie sławna – nawet kiedy jej własna rodzina patrzyła na nią z politowaniem. A brak talentu oczywiście nigdy nie stał na przeszkodzie.
W obsadzie "Haters Back Off" znajdują się także Angela Kinsey, Steve Little i Erik Stocklin. A sama Colleen Ballinger-Evans jest dziewczyną utalentowaną muzycznie, która oczywiście nie ma nic wspólnego ze swoją youtube'ową osobowością.
"Chance" – 19 października
https://www.youtube.com/watch?v=TIPRjWN8hcg
Hugh Laurie powraca, by znów zagrać amerykańskiego lekarza, mającego pokręcone życie. Czy to znaczy, że "Chance" będzie marną kopią "House'a"? Raczej nie. To zupełnie inaczej skonstruowany serial, opowiadający jedną historię, oparty na książce Kema Nunna.
Hugh Laurie wcieli się w Eldona Chance'a, neuropsychiatrę sądowego z San Francisco, który uwikłał się w romans z femme fatale cierpiącą na różne zaburzenia osobowości, zanim dowiedział się, że jej były mąż jest niebezpiecznym detektywem z wydziału zabójstw. "Chance" ma być thrillerem psychologicznym, opowiadającym o człowieku wciąganym w niebezpieczny świat fałszywych tożsamości, policyjnej korupcji i chorób psychicznych.
Obsada prezentuje się nieźle – obok Lauriego grają tutaj Gretchen Mol ("Boardwalk Empire"), LisaGay Hamilton ("The Practice"), Paul Adelstein ("Private Practice"), Ethan Suplee ("My Name Is Earl") i Stefania LaVie Owen ("The Carrie Diaries"). Optymistycznie nastraja także fakt, że Hulu już zamówiło dwa sezony, składające się łącznie z 20 odcinków.
"Dirk Gently's Holistic Detective Agency" – 22 października
Niezależnie od tego, czy kojarzycie ekscentrycznego detektywa, stworzonego przez Douglasa Adamsa, autora "Autostopem przez galaktykę", czy niekoniecznie, istnieje spora szansa, że polubicie ten serial. Bo niby to kolejna produkcja kryminalna z nietypowym detektywem, ale jednak mająca własny rys i mocne osadzenie w literackim pierwowzorze.
Tym, co wyróżnia tę historię – i z czego, miejmy nadzieję, serial BBC America będzie potrafił korzystać – jest podejście głównego bohatera do zagadek kryminalnych. Dirk Gently działa zupełnie inaczej niż jakikolwiek inny detektyw, bo wierzy, że jest na świecie fundamentalna łączność między wszystkim, co istnieje. Działa więc bardzo niekonwencjonalnie, ale to nie znaczy, że brakuje mu skuteczności. Nie brak też w tej historii elementów komediowych.
Poza tym obsada jest po prostu super. Głównego bohatera zagra Samuel Barnett, którego ostatnio widzieliśmy w roli Renfielda w "Penny Dreadful", zaś partnerować mu będzie Elijah Wood.
"Man With a Plan" – 24 października
https://www.youtube.com/watch?v=OJwPOAnvp7g
A tu dla odmiany mamy sitcom CBS, który zapowiada się wyjątkowo fatalnie. Gorzej niż cokolwiek innego tej jesieni. Tak czy siak pilota obejrzymy, z jednego powodu: bo to nowy serial Matta LeBlanca, który nie wiadomo, co w nim robi, skoro właśnie podpisał kontrakt na kolejne sezony "Top Gear". Może też ma nadzieję, że toto skasują.
Dla porządku podajmy, że "Man With a Plan" to serial o pewnym fachowcu – granym przez LeBlanca – którego żona wraca do pracy. W związku z tym zaczyna spędzać więcej czasu z dziećmi i odkrywa, że jego małe aniołki tak naprawdę są diabełkami. Żonę miała grać Jenna Fischer, ale odeszła z "powodów kreatywnych". Ostatecznie wcieli się w nią Liza Snyder.
Serial początkowo miał nosić tytuł "I'm Not Your Friend", na szczęście go przechrzczono na coś równie głupiego, a przynajmniej nie żerującego na prostym skojarzeniu Matt LeBlanc = "Friends".
"Młody papież"/"The Young Pope" – 25 października w HBO GO
Serial, na który warto zwrócić uwagę choćby z kilku oczywistych powodów: główną rolę gra Jude Law, za kamerą stanął laureat Oscara Paolo Sorrentino, a w produkcji wzięły udział stacje Sky Atlantic, HBO i Canal+. Jakby tego było mało, tytułowy papież wygląda na bohatera niebanalnego.
Jest młody, pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, a do tego opis głosi, że to człowiek tajemniczy i pełen sprzeczności – przebiegły i naiwny, staromodny i bardzo nowoczesny, wątpiący i zdecydowany, ironiczny, pedantyczny, zraniony i bezwzględny. Idzie samotną ścieżką, szukając Boga dla ludzkości, ale sam też jest człowiekiem poszukującym. Innymi słowy: w HBO zobaczymy papieża, który ma ludzkie wady i słabości, a zagra go Jude Law we własnej osobie.
W znakomitej obsadzie znajdują się także James Cromwell i Diane Keaton, którą zobaczymy w roli zakonnicy. Wszystko to razem wygląda więcej niż dobrze, a na dodatek "Młody papież" będzie u nas tuż po światowej premierze.
"Good Girls Revolt" – 28 października
https://www.youtube.com/watch?v=qAB_BuPH4EQ
Na koniec serial, na który ja czekam chyba najbardziej, bo wygląda jak ostatnie sezony "Mad Men", ma fajną obsadę, feministyczne zacięcie i dotyczy świata mi bliskiego, czyli dziennikarstwa. Bohaterkami "Good Girls Revolt" – czyli nowej produkcji dramatycznej Amazona – są dziennikarki popularnego magazynu z Nowego Jorku, walczące o prawa kobiet. Akcja rozpoczyna się w 1969 roku, a dziewczyny zainspiruje Nora Ephron (w tej roli Grace Gummer, która niestety pojawi się tylko gościnnie).
Serial oparty jest na książce Lynn Povich, która z kolei inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. W obsadzie znajdują się Genevieve Angelson, Anna Camp, Erin Darke, Chris Diamantopoulos, Hunter Parrish, Joy Bryant, a także Jim Belushi w roli okropnego szefa Nory Ephron, który uważa, że dziewczyny nie powinny pisać newsów.
"Good Girls Revolt" ma szansę się udać, jeśli inteligentnie podejdzie do tematu – którym jest bunt przeciwko seksizmowi w dziennikarskim światku – i postawi raczej na madmenowską subtelność niż znaną choćby z "Newsroomu" łopatologię. Tak czy siak warto sprawdzić pierwszy odcinek chociażby dla klimatu, który w zwiastunie prezentuje się świetnie.