10 postaci, które mogą zginąć w 7. serii "Gry o tron"
Redakcja
9 lipca 2016, 20:08
Brienne
Mam wrażenie, że wątek Brienne nie może skończyć się inaczej niż jej śmiercią – taką bohaterską, być może podczas wykonywania, jaką złożyła Catelyn. Niestety, ale Brienne jest tylko pionkiem w wielkiej grze o tron, a pionki zwykle znikają z planszy jako pierwsze. Jej problemem może być chociażby zażyła znajomość z Jaimem – Lannisterowie są obecnie wrogiem wszystkich dookoła, więc jakiekolwiek bliskie relacje z nimi mogą okazać się śmiertelnym zagrożeniem.
Poza tym Brienne nigdy nie bała się konfrontacji i chętnie sięgała po miecz, więc jest możliwe, że kiedyś trafi wreszcie na przeciwnika lepszego do siebie. Mógłby być to na przykład Ogar, który ma z nią rachunki do wyrównania. Kto wie, może drogi te dwójki jeszcze kiedyś się skrzyżują. [Nikodem Pankowiak]
Melisandre
Niełatwe chwile przed czerwoną kapłanką, bo gdziekolwiek skierowałaby swoje kroki, tam czekają niezbyt kolorowe perspektywy – taka kara za błędy z przeszłości. Jon całkiem jasno określił, co ją spotka, jeśli pokaże się na północy, a i południe raczej nie będzie byłej popleczniczki Stannisa i Snowa oczekiwać z otwartymi ramionami.
Choć lubię tę bohaterkę, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że spełniła już swoją rolę i twórcy za bardzo nie mają pomysłu, co z nią począć. A wiecie, co dzieje się z takimi postaciami? [Mateusz Piesowicz]
Cersei
Chyba wszyscy zgadzają się, że Szalona Królowa Cersei zbyt długo na tronie nie posiedzi. Wysadzając sept w powietrze, udowodniła, że nie cofnie się przed niczym, by utrzymać władzę. Królowa, która rządzi za pomocą strachu i terroru, nie może cieszyć się poparciem swoich poddanych i innych rodów – wygląda na to, że wielu z nich zacznie z nadzieją patrzeć w kierunku Północy lub na zbliżającą się do Westeros flotę Daenerys.
Myślę, że głównym kandydatem do zabicia Cersei jest Jaime. Po pierwsze, mówi o tym przepowiednia, którą Cersei usłyszała jako dziecko, po drugie, już sam wzrok Jaimego w finale sezonu może wskazywać, że jego relacje z siostrą/kochanką będą w kolejnych odcinkach bardzo napięte. Poza tym, Jaime to w końcu Królobójca. Niech pokaże, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. [Nikodem Pankowiak]
Ellaria Sand
Nowa władczyni Dorne mocno podpadła widzom, choć to nie do końca jej wina – błyskawiczny przewrót i przejęcie tronu w Słonecznej Włóczni wypadło kiepsko, bo cały ten południowy wątek wyjątkowo twórcom nie wyszedł.
Wydaje się, że złe wrażenie można zatrzeć tylko w jeden sposób i nie będzie on szczególnie przyjemny dla tej bohaterki. Zwłaszcza że po śmierci Myrcelli Dorne znalazło się na celowniku Ceresi, a ta, jak wiadomo, nie ma już nic do stracenia. Można się tylko zastanawiać, czy czekający Ellarię zgon będzie równie efektowny co Oberyna. [Mateusz Piesowicz]
Theon Greyjoy
Na Theona w ostatnim czasie zacząłem patrzeć łaskawszym okiem, co pewnie znaczy, że niebawem będziemy musieli się z nim pożegnać. Gdy wreszcie znów stał się on sobą i powoli zaczął odzyskiwać własne życie, może je niebawem stracić. Nie dość że on i Yara opowiedzieli się po stronie Daenerys, co znaczy, że niebawem wezmą udział w wielkiej wojnie o panowanie w Westeros, to na dodatek wciąż poluje na niego Euron, co daje spore szanse na wielką morską bitwę w kolejnym sezonie.
Niebezpieczeństwo czai się wszędzie i czuję, że niebawem dosięgnie ono Theona. Mam tylko nadzieję, że twórcy serialu dadzą mu szansę na pełną rehabilitację i jeśli już przyjdzie mu umrzeć, będzie to śmierć bohaterska. [Nikodem Pankowiak]
Euron Greyjoy
Nawet trochę mi go żal, bo wielkie plany tego bohatera posypały się jak domek z kart, a on biedaczek zapewne nadal nie ma o tym pojęcia. Żyje więc sobie w błogiej nieświadomości, planując ożenek z Daenerys, nie wiedząc, że w staraniach o względy Matki Smoków ubiegła go… własna bratanica. Przykre. W takim wypadku nie zostaje chyba już nic innego, jak tylko spocząć na wieki w morskich głębinach.
Mam jednak nadzieję, że wcześniej zafunduje nam porządną bitwę, a słowa o tysiącu okrętów nie były tylko rzucane na wiatr. [Mateusz Piesowicz]
Davos
Davos i tak przeżył dłużej niż mogliśmy przypuszczać – w końcu jego król, Stannis, popełnił masę kardynalnych błędów, na szczęście nie dotknęły one jego zaufanego człowieka. Teraz Davos znów doradza i wydaje się, że wszystko jest w porządku – w końcu Jon został obwołany Królem na Północy, ale im większa sława, tym większe zagrożenie. Jako że Davos jest jedną z kilku osób mających dostęp do ucha Jona, może szybko stracił głowę, jeśli będzie mu szeptał coś, co przeciwnikom Snowa nie przypadnie do gustu.
Wydaje mi się, że największym wrogiem Davosa w Winterfell może być Littlefinger – obaj panowie są zupełnie inni i pewnie będą mieli zupełnie inne wizje na to, co robić po zdobyciu Północy. Niestety, ale prostolinijny i mimo wszystko nie mający wielkiego pojęcia o polityce Davos nie miałby większych szans w starciu z tak wytrawnym graczem jak Littlefinger. [Nikodem Pankowiak]
Missandei
To akurat jedna z takich postaci, której śmierci bardzo bym nie chciał, ale im dłużej o niej myślę, tym bardziej logiczna się wydaje. Pomyślmy: przed Daenerys i jej świtą inwazja na Westeros, która z pewnością nie będzie należeć do szczególnie bezpiecznych i przyniesie sporo ofiar.
O ile w miarę spokojni o własny los mogą być ci, którzy mają jeszcze do odegrania jakąś rolę, o tyle Missandei pasuje jak ulał do roli niewinnej ofiary. Wszyscy ją lubią, nikomu nie wadzi, nie ma nic szczególnego do roboty – nic tylko pozbyć się jej, najlepiej fundując bardzo wzruszające odejście i patrzeć, jak skutkuje ono gniewem Dany i jej ognistą zemstą. [Mateusz Piesowicz]
Sandor "Ogar" Clegane
Młodszy z braci Clegane'ów to jedna z tych postaci, które od lat znajdują się w czołówkach rankingów na najbardziej prawdopodobne śmierci, ale nic sobie z tego nie robią. Ogar uparcie trzyma się życia, choć z sezonu na sezon wydaje się coraz mniej mu na nim zależeć.
Niedawno zaliczył zaskakujący powrót "zza grobu" i po raz kolejny pokazał swoje ludzkie oblicze, co oczywiście dobrze o nim świadczy, ale na przyszłość nie wróży najlepiej. Wiadomo wszak, że pozytywni bohaterowie nie kończą tu dobrze, a Ogarowi coraz bliżej do takiego miana. Chwalebna śmierć (może w obronie Aryi?), najlepiej po braterskim pojedynku – to brzmi całkiem prawdopodobnie. [Mateusz Piesowicz]
Gregor "Góra" Clegane
Góra, a właściwie to, co z niego zostało, wydaje się jednym z najbardziej prawdopodobnych kandydatów do śmierci w kolejnym sezonie. Jego los jest nierozerwalnie związany z losem Cersei i wydaje się, że gdy ona zginie, to on również. Pytanie tylko, jak trudne byłoby zabicie Góry, bo obecnie wygląda na to, że w całym Westeros nie ma wojownika, który mógłby się z nim równać…
Chyba jedynym człowiekiem, który mógłby tego dokonać, jest Ogar – na walkę dwóch braci czekamy od dawna i gdyby faktycznie do niej doszło, przeżyć mógłby tylko jeden. Raczej wiadomo, komu z nich byśmy kibicowali. Góra zrobił tyle złego w swoim życiu – zarówno jako człowiek, jak i to coś, czym jest teraz – że zasługuje wyłącznie na śmierć. Najlepiej powolną i bardzo bolesną. [Nikodem Pankowiak]