Czy to on pociąga za sznurki w Westeros?
Mateusz Piesowicz
6 lipca 2016, 14:45
Sezon ogórkowy w "Grze o tron" trwa w najlepsze. Na pierwsze oficjalne informacje odnośnie 7. sezonu musimy jeszcze poczekać, ale widzowie biorą sprawy w swoje ręce, starając się rozgryźć plany twórców. Niektóre z tych przewidywań brzmią całkiem sensownie – jak te dotyczące Varysa. Możliwe spoilery.
Sezon ogórkowy w "Grze o tron" trwa w najlepsze. Na pierwsze oficjalne informacje odnośnie 7. sezonu musimy jeszcze poczekać, ale widzowie biorą sprawy w swoje ręce, starając się rozgryźć plany twórców. Niektóre z tych przewidywań brzmią całkiem sensownie – jak te dotyczące Varysa. Możliwe spoilery.
Lord Varys (Conleth Hill) zwany Pająkiem w 6. sezonie "Gry o tron" dał się zapamiętać głównie z umiejętności błyskawicznego przemieszczania się pomiędzy odległymi rejonami świata, ale jego rola nie ograniczyła się tylko do podróży. Jak na pewno pamiętacie, bohater ten został architektem porozumienia między Daenerys a władającymi Dorne Ellarią Sand i Żmijowymi Bękarcicami oraz Olenną Tyrell. Mając takie wsparcie po przybyciu do Westeros, Matka Smoków powinna bez problemów uporać się z Cersei i przeć na północ – czy taki właśnie jest plan Starszego nad Szeptaczami?
Użytkownik Reddita o pseudonimie gmnitsua twierdzi, że dużą część swoich sukcesów Daenerys zawdzięcza właśnie Varysowi, choć może nie być tego świadoma. To właśnie on doprowadził do jej związku z Khalem Drogo, sprawił, że trafiły do niej smocze jaja, a także umieścił obok niej Joraha jako swojego szpiega. Ale to nie wszystko, bo w planie Pająka pojawił się również Tyrion, który dzięki jego sprytnym działaniom trafił do Essos. Ucieczka Lannistera z Królewskiej Przystani, "porwanie" przez Joraha i w końcu spotkanie z Daenerys miały być częścią sprytnego planu Varysa, którego sieć wpływów jest znacznie bardziej rozległa, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Podczas gdy na pierwszym planie wszyscy toczą wojny i nie dostrzegają dalekosiężnych skutków swoich działań, Varys jest o kilka ruchów przed nimi. Służąc pod rządami Targaryenów, Baratheonów i Lannisterów, bohater nigdy nie opowiadał się wyraźnie za żadnym rodem, twierdząc, że jego lojalność leży tylko po stronie królestwa, które potrzebuje pokoju. Czy szansę na niego dostrzegł w Daenerys? Czy może uważa ją za prawowitą władczynię? Możemy pofantazjować jeszcze dalej – być może Varys widzi w smokach jedyną szansę na pokonanie nieludzkiego zagrożenia z północy. Bo znając jego wpływy, jestem pewien, że informacje o białych wędrowcach musiały już do niego dotrzeć.
Dyplomacja, spiski i działanie w ukryciu potężniejsze od mieczy? To brzmi całkiem przekonująco, a nie da się ukryć, że dotychczasowe ruchy Varysa układają się logiczny ciąg. Czyżby główny rozgrywający w Westeros był kimś innym, niż mogliśmy się spodziewać?