Które seriale wolimy oglądać w trybie maratonów?
Marta Wawrzyn
9 czerwca 2016, 16:03
Netflix wie, które rodzaje seriali pochłaniamy w bardzo szybkim tempie, a którymi wolimy się delektować. Najbardziej wciągające okazały się thrillery.
Netflix wie, które rodzaje seriali pochłaniamy w bardzo szybkim tempie, a którymi wolimy się delektować. Najbardziej wciągające okazały się thrillery.
Netflix ma mnóstwo danych dotyczących swoich użytkowników i co jakiś czas lubi się nimi podzielić. Najnowsze badanie dotyczy "seryjnego oglądania" – czyli po prostu binge watchingu. Zjawisko to bardzo popularne, w Polsce znane na długo przed wejściem Netfliksa, ale nie dotyczy ono wszystkich seriali w takim samym stopniu.
Netflix stworzył "skalę binge", czyli określił – po sprawdzeniu danych z całego świata dotyczących ponad 100 seriali – którymi serialami wolimy delektować się w wolnym tempie, a które pochłaniamy jak szaleni.
Na samym dole są komedie. Takie seriale, jak "BoJack Horseman", "Arrested Development" czy "Unbreakable Kimmy Schmidt", oglądamy najwolniej, poświęcając im mniej niż dwie godziny dziennie. Nieco szybciej oglądamy dramaty polityczne – jak "House of Cards", "The West Wing" czy "The Good Wife". Jeszcze trochę wyżej na tej skali znajdują się dramaty historyczne ("Mad Men", "Peaky Blinders"), seriale z superbohaterami ("Daredevil", "Flash", "Gotham") i seriale kryminalne ("Bloodline", "Fargo", "Czarna lista").
Co pochłaniamy w najszybszym tempie? Komediodramaty ("Orange is the New Black", "Weeds"), produkcje science fiction ("Orphan Black", "Sense8", "The 100", "Lost"), seriale akcji i przygodowe ("Marco Polo", "Wikingowie", "Outlander"), horrory ("The Walking Dead", "Scream", "American Horror Story") i przede wszystkim thrillery ("Breaking Bad", "Sons of Anarchy", "The Fall", "Prison Break" – wszystkie tytuły w nawiasach to klasyfikacja podana przez Netfliksa), które wygrywają konkurs na najszybciej oglądane seriale.
Netflix argumentuje to w ten sposób, że te historie, które są nasycone dynamiką, aż chce się pożerać, z kolei zmuszającymi do myślenia dramatami wolimy się delektować. Ta argumentacja jednak nie do końca ma sens, w momencie kiedy w kategorii seriali najchętniej pożeranych mamy "The Fall" i "Breaking Bad" – którym naprawdę trudno zarzucić, że nie zmuszają widza do myślenia (a i z tą dynamiką różnie w nich bywa). Co oznacza, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje na pierwszy rzut oka, a do najbardziej wciągających seriali zaliczają się również te, które nie zawsze są najłatwiejsze w odbiorze.
Jak to wszystko wygląda na netfliksowej skali, możecie zobaczyć poniżej.