9 maja 2016, 15:03
Martwy, naprawdę martwy, najmartwiejszy. Ale czy aby na pewno? I czemu tak wolno to wszystko się toczy? Zobaczcie, jak "Saturday Night Live" wraz z gościnną prowadzącą Brie Larson kpi z tego, co tydzień temu wydarzyło się w "Grze o tron".
Martwy, naprawdę martwy, najmartwiejszy. Ale czy aby na pewno? I czemu tak wolno to wszystko się toczy? Zobaczcie, jak "Saturday Night Live" wraz z gościnną prowadzącą Brie Larson kpi z tego, co tydzień temu wydarzyło się w "Grze o tron".
"Saturday Night Live" niezbyt subtelnie, ale w sumie trafnie zakpiło z tego, co "Gra o tron" zrobiła z Jonem Snowem i jak czuli się przy tym widzowie. Podczas gdy Jon Snow (w tej roli Pete Davidson) leżał i leżał, a Melisandre (Kate McKinnon) zastanawiała się, czy aby na pewno chce go przywracać do życia, dwie wieśniaczki (Brie Larson, Cecily Strong) całkiem nieźle wyrażały emocje widzów. Czyli: czemu to wszystko takie wolne i nudne, i kiedy wreszcie Jon Snow wsiądzie na konia i będzie walczyć?