"American Horror Story" (1×08): Seks z duchami
Paweł Rybicki
26 listopada 2011, 21:50
Jeden z duchów zaczął w końcu naprawdę straszyć. To wystarczyło, aby akcja "American Horror Story" popędziła do przodu.
Jeden z duchów zaczął w końcu naprawdę straszyć. To wystarczyło, aby akcja "American Horror Story" popędziła do przodu.
Oglądając losy państwa Harmon, można było odnieść wrażenie, że liczne zamieszkujące Dom Grozy duchy nie zamierzają im zrobić krzywdy. Zagrożenia nadchodziły z zewnątrz. A Harmonowie nawet nie zdawali sobie za bardzo sprawy, co się wokół nich dzieje.
Po 8. odcinku ("Rubber Man") na wydarzenia w tym domu musimy jednak spojrzeć inaczej. Mieszkańcy budynku (i nie mam tu na myśli Harmonów) mają swoje interesy, które zamierzają bezwzględnie realizować. Nie bawili się w straszenie, bo nie mieli takiej potrzeby. Lecz jeśli tylko chcą, potrafią zachowywać się jak "prawdziwe" duchy – a nawet dużo straszliwiej. Bo nie każdy duch potrafi zabijać.
Także nie każdy duch uprawia seks, w dodatku czyniąc go metodą realizacji złożonego planu. Te z "American Horror Story" uprawiają i to na rozmaite sposoby. Także między sobą, ale tym akurat mogą już być znużone.
Autorzy serialu w najnowszym odcinku przedstawili nam ciekawe relacje pomiędzy duchami i zaskoczyli (lub nie) kilkoma zwrotami akcji. Przede wszystkim zaś zasugerowali, w jakim kierunku będzie podążać akcja finałowych epizodów.
I jaki to kierunek? Cóż, ostatnio przewidywałem, że sezon nie skończy się krwawą łaźnią – ale chyba się myliłem.