"Gra o tron": Co oznacza wielki twist z Melisandre?
Marta Wawrzyn
26 kwietnia 2016, 14:03
"Gra o tron" (Fot. HBO)
"Gra o tron" w premierze 6. sezonu zaskoczyła widzów twistem z Melisandre. Teraz pytanie brzmi, co to oznacza dla dalszej fabuły. Uwaga na ogromne spoilery!
"Gra o tron" w premierze 6. sezonu zaskoczyła widzów twistem z Melisandre. Teraz pytanie brzmi, co to oznacza dla dalszej fabuły. Uwaga na ogromne spoilery!
W odcinku "The Red Woman" Jon Snow nie wstał z martwych, ale za to widzów zaskoczyła Melisandre. Piękna i potężna ruda kapłanka, od której fani oczekują, że wskrzesi Lorda Dowódcę, zdjęła najpierw odzienie, a potem swój magiczny naszyjnik i przemieniła się w staruszkę. Co niby nie powinno być aż takim zaskoczeniem – grająca tę postać Carice van Houten od dawna powtarzała w wywiadach, że to bardzo wiekowa kobieta. Taka, która ma więcej niż 100 lat – a możliwe, że i 400. Wygląda tak jak wygląda dzięki magii.
Nie zostało to nigdy w serialu powiedziane wprost, ale to, że Melisandre jest taka czarująca dzięki zaklęciu fani podejrzewali od dawna, bo sugerował to sam George R.R. Martin w "Tańcu ze smokami". Wiadomo również, że wszystkie zaklęcia mają swoją cenę. Mimo to końcówka najnowszego odcinka "Gry o tron" była wielkim szokiem i wywołała mnóstwo pytań.
TV Guide zastanawia się, co będzie dalej i w jaki sposób prawda o Melisandre odbije się na dalszej fabule. Do tej pory serial prezentował ją jako potężną postać, która przetrwa wszystko i być może nawet jest nieśmiertelna. Teraz wydaje się krucha, bezbronna i pozbawiona mocy. Możliwe, że lata stosowania zaklęcia zrobiły swoje i czerwona kapłanka już nie jest taka silna jak kiedyś.
Przede wszystkim widać, że sama Melisandre – której cały świat rozleciał się wraz ze śmiercią Stannisa – kwestionuje swoją siłę. Jej przepowiednie się nie sprawdziły, najpierw zginął Stannis, a teraz jeszcze Jon Snow. W efekcie widzimy tę słabą kobiecinę, która z trudem wczołguje się do łóżka. O wskrzeszaniu kogokolwiek w tej chwili nie ma w ogóle mowy.
– Widzimy ją teraz z zupełnie innej strony. Widzimy osobę, której cały światopogląd się zawalił. Jest pogubiona, a mnie się naprawdę dobrze to gra. Po tym jak oglądaliśmy ją taką silną, dumną i pewną siebie, teraz widzimy kogoś zupełnie innego. Naprawdę czekałam na ten moment – powiedziała Carice van Houten w rozmowie z "Entertainment Weekly". Jak dodała, po tym co zobaczyliśmy bohaterka wydaje się osobą jeszcze bardziej mądrą i tajemniczą, ale też kruchą. Bo taki wiek to nie tylko mądrość, to też ogromna słabość.
TV Guide przewiduje, że nawet jeśli Melisandre przechodzi kryzys, to pewnie i tak przejdzie do działania, a jej zdolności zostaną wystawione na ciężką próbę. Bohaterka wciąż znajduje się w pobliżu ciała Jona Snowa, które tylko czeka, żeby ożyć. A ponieważ serial już pokazał, że czerwone kapłanki potrafią ożywiać zmarłych, fani zapewne słusznie podejrzewają, że tutaj możemy mieć do czynienia z podobną sytuacją.
Tyle że teraz pojawia się pytanie, czy Melisandre – nawet jeśli będzie chciała to zrobić – będzie miała wystarczająco dużo mocy. A jeśli będzie miała, to jakie będą konsekwencje tego czynu. Melisandre może ożywić Jona Snowa i albo sama przy tym zginąć, albo przemienić się na stałe w bezbronną staruszkę. Wydaje się, że w tym momencie jednak nie ma innej drogi – jeśli Jon Snow ma ożyć, Melisandre musi mu pomóc.
Co ciekawe, tuż przed premierą 6. sezonu "Gry o tron" z YouTube znikł pierwszy zwiastun. HBO go zdjęło, trudno powiedzieć dlaczego. Może dlatego, że można w nim było zobaczyć kadr z bitwy, w którym wyraźnie widać na koniu postać bardzo przypominającą Jona Snowa? Jedno jest pewne – ci, którzy przewidywali, że będziemy jeszcze jakiś czas trollowani Jonem Snowem, mieli rację.