"Faking It" (3×01): Koniec wakacji
Andrzej Mandel
15 marca 2016, 20:02
W "Faking It" kończą się wakacje i zaraz zacznie się rok szkolny. Między bohaterami zmieniło się wszystko i zarazem niewiele. Recenzujemy przedpremierowo pierwszy odcinek 3. sezonu, bez spoilerów.
W "Faking It" kończą się wakacje i zaraz zacznie się rok szkolny. Między bohaterami zmieniło się wszystko i zarazem niewiele. Recenzujemy przedpremierowo pierwszy odcinek 3. sezonu, bez spoilerów.
Finał drugiego sezonu "Faking It" zostawił nas z cliffhangerem. Amy (Rita Volk) wyjechała na wakacje, oddzielając się gwałtownie od Karmy (Katie Stevens). Z kolei Karma wyraźnie była z tego powodu zła, ale nie umiała powiedzieć tego, co mogłoby najbliższą jej osobę zatrzymać przy niej. Początek trzeciego sezonu to równocześnie koniec wakacji – Amy wróciła i zastała zupełnie nową, nieco nieoczekiwaną sytuację.
Tak naprawdę tylko tyle można powiedzieć bez spoilerów. Mamy bowiem trochę przetasowań we wzajemnych stosunkach bohaterów i zdradzenie czegokolwiek będzie spoilerem. Dobrą wiadomością jest jednak to, że wracają wszyscy ulubieni bohaterowie – obok Karmy i Amy zobaczymy oczywiście Shane'a, Liama i Lauren. O ile jednak zmienia się do pewnego stopnia konfiguracja ich relacji, o tyle sporo problemów jest takich jak zawsze. Czyli klasyka nastoletnich bolączek i kłopotów.
Najbardziej ucieszyło mnie w trakcie przedpremierowego pokazu to, że "Faking It" wyraźnie łapie oddech. Po znacznie słabszej środkowej części 2. sezonu, ostatnie odcinki i premiera 3. sezonu są zdecydowanie lepsze. Dialogi skrzą się dowcipem, fakt, nie zawsze najwyższych lotów, ale to akurat w "Faking It" bardziej zaleta niż wada, w końcu to serial dla nastolatków. Ale i dojrzalszy widz znajdzie coś dla siebie – nastolatki niekoniecznie zobaczą warstwę satyry społecznej i to, że "Faking It" nadal jest serialem mądrze promującym akceptowanie siebie i innych. Biorąc pod uwagę, że ostrze satyry jest równocześnie wymierzone (delikatnie) w środowiska LGBT i ostro w celebrycką kulturę, warto docenić kunszt scenarzystów.
To jednak rzeczy mniej istotne od zasadniczej treści serialu, którą są przerysowane typowe problemy nastolatków. W tym krzywym zwierciadle odnajduje się (sądząc po reakcjach nastoletnich fanek w czasie przedpremierowego pokazu) również polska młodzież. Bohaterowie mają bowiem, jakby nie było, uniwersalne problemy – kłopoty z uczuciami, problemy z samoakceptacją czy próby dopasowania się do grupy i szukanie własnego miejsca w świecie. To także problemy z własną seksualnością i jej manifestowaniem (szczególnie kłopotliwym, gdy wydaje się być odmienna). Każdy z nas przez to przeszedł, jedni łatwiej, inni trudniej.
"Faking It" pokazuje te problemy w sposób naturalny (choć zaznaczmy, że równocześnie przerysowany) i to nadal wychodzi. Postacie ukazane w serialu to archetypy obecne i w polskich szkołach, więc kłopotu z ich identyfikacją nie ma.
Amy i Karma wracają w znakomitej formie. I znów będą udawać różne rzeczy. A ja będę z niecierpliwością wyglądać kolejnych odcinków i dobrze bawić się przy ich oglądaniu. Także dlatego, że już dawno nie jestem nastolatkiem.
Recenzja jest przedpremierowa. 3. sezon "Faking It" startuje 16 marca o godz. 19:30 w MTV Polska.