"Kości" (7×03): Wyśmienite komediowe danie
Andrzej Mandel
20 listopada 2011, 20:09
Jeżeli nie oglądaliście jeszcze 3. odcinka 7. sezonu "Kości" – "The Prince in the Plastic", to warto zmienić ten stan rzeczy. Dawno nie było tak znakomicie komediowego odcinka. Oczywiście, spoilery.
Jeżeli nie oglądaliście jeszcze 3. odcinka 7. sezonu "Kości" – "The Prince in the Plastic", to warto zmienić ten stan rzeczy. Dawno nie było tak znakomicie komediowego odcinka. Oczywiście, spoilery.
Po pierwsze, tak, jestem fanem "Kości". Po drugie, tak, jestem fanem Johna Francisa Daleya, czyli doktora Lance'a Sweetsa. A po trzecie, lubię w "Kościach" to, że znakomicie łączą one dobry procedural z dobrym humorem. I to bez śmiechu z puszki.
Dlatego też odcinek "The Prince in the Plastic" wzbudził moją niekłamaną radość związaną z licznymi szczerymi wybuchami śmiechu. Wszystko zaczęło się już od pierwszych minut, gdy Bones z poważną twarzą popierała Sweetsa w jego decyzji o staraniu się o broń służbową, używając argumentu, że dzięki temu Sweets może odciągnąć ogień od Bootha co pozwoli jej uniknąć losu samotnego rodzica. Mina Sweetsa – bezcenna.
W ogóle, wątek starań Sweetsa o broń jest niemalże samograjem, szczególnie w kontekście wątpliwości Bootha co do tego, czy doktorek od świrniętych powinien w ogóle nosić broń. Wątpliwości nie ma dziewczyna Sweetsa, Daisy (Carla Gallo), która zresztą daje nam podstawy pod kolejny wątek komediowy w tym odcinku. Jej autopsja lalki (?) Księcia z Bajki jest warta obejrzenia. Szczególnie jeśli zwróci się uwagę na szczegóły, takie jak odpowiednia karteczka na stopie czy zakrywanie "genitaliów".
Ale mnie i tak najwięcej zabawy dostarczyła Bones i jej ćwiczenie z zabawy lalką, które wywołało naprawdę niesamowitą minę na twarzy Angeli. Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba zobaczyć. W każdym razie, obawiam się, że trzy czwarte dzieci uciekłoby z płaczem, gdyby ktoś puścił im taki tekst jak Bones.
Również Angela dostarcza nam dużo dobrej zabawy w "The Prince in the Plastic" – motyw montowania chińskiej zabawki z wyprzedaży jest przedni. Szczególnie, że "NASA by sobie z tym nie poradziła." Doradzam uważne wsłuchanie się w teksty Angeli i podziwianie Hodginsa za anielską cierpliwość.
"Kości" dostarczają więcej zabawy niż wiele sitcomów, co mnie akurat sprawia dużą satysfakcję. Tak trzymać, a na pewno będzie jeszcze dużo sezonów tego świetnego serialu.