"American Horror Story" (1×06): Surowy mózg na obiad
Paweł Rybicki
16 listopada 2011, 16:01
"American Horror Story" już na półmetku 1. sezonu. Czy eksperyment z pierwszym serialowym horrorem się powiódł? Uwaga na spoilery.
"American Horror Story" już na półmetku 1. sezonu. Czy eksperyment z pierwszym serialowym horrorem się powiódł? Uwaga na spoilery.
Epizod 6. ("Piggy, Piggy") "American Horror Story" był nieco spokojniejszy od rozbuchanych w formie i treści odcinkach "halloweenowych". Nie znaczy to jednak, że był nudny. Przeciwnie, twórcy serialu pokazali swój talent w budowaniu napięcia. Wiemy już, co będzie stanowiło oś intrygi do końca tego sezonu – ciąża Vivien (Connie Britton).
Widzowie już od czasu ukazanego na ekranie poczęcia mogli się spodziewać, że w brzuchu Vivien znajduje się coś straszliwego. Zwłaszcza, gdy w szok wpadła przeprowadzająca USG pielęgniarka. Czyżby główna bohaterka serialu nosiła pod sercem Antychrysta?
O tym się dopiero przekonamy. Póki co Vivien zajada się budzącym niepokój surowym mięsem (np. mózgiem dziwnie przypominającym ludzki) i nadal całkowicie nie zdaje sobie sprawy z rozgrywających się wokół niej wydarzeń. Tymczasem prawdę o straszliwym domu i jego mieszkańcach poznaje (a wraz z nią widzowie) nastoletnia Violet (Taissa Farmiga).
Zaprawionych widzów horrorów rzeczywista natura "Domu grozy" nie może zaskakiwać. Ale tak naprawdę w "American Horror Story" żaden z licznych motywów nie jest zaskoczeniem. Przerobiono je bowiem dziesiątki (a może i setki) razy w innych produkcjach. Jednakże o sile serialu decyduje jego wciągający mroczny klimat, świetne aktorstwo i precyzyjny scenariusz. To jest kino klasy C, ale wykonane w klasie A.
W USA fani i krytycy spekulują już, że w finale 1. sezonu któreś z rodziny Harmonów po prostu pozabija resztę krewnych – tak jak robili to wszyscy dotychczasowi mieszkańcy domu. Takie rozwiązanie sugerował dotychczasowy rozwój akcji. Lecz teraz nie wydaje się już być to takie pewne. Scenarzyści "American Horror Story" szykują nam chyba znacznie ciekawszy finał. I może dzięki temu uda im się naprawdę zaskoczyć widzów.